Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Stali

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Wszyscy wiemy, jakim wynikiem zakończyło się barażowe spotkanie ze Stalą Rzeszów i co on oznacza. Sporo kibiców, w tym także ja, jest już myślami przy kolejnym sezonie, trzeba jednak spełnić obowiązek i ostatni raz w sezonie 2019/20 wystawić noty.

Bartosz Mrozek – 5
Zarówno przy rykoszecie, po którym piłka wpadła w okienko, jak i przy strzale z bliska na 2:0 był bez większych szans. Poza tym praktycznie nie miał kiedy się wykazać. Tym razem nie doprowadził żadnym zachowaniem do zawału na trybunach, ale właściwie nie miał nawet okazji do popełnienia błędu. Zostaje więc nota wyjściowa.

Grzegorz Rogala – 2
Kompletnie bezradny wobec Damiana Michalika, któremu zostawiał autostradę do bramki. Najpierw zakończyło się strzałem w słupek, potem uderzenie przyjął na siebie Jędrych, aż w końcu wpadło. W ofensywie niewiele. Bardzo ciężko jest o dobrego lewego obrońcę, ale choć trochę przyzwoity konkurent dla Rogali powinien być jednym z celów na nadchodzące okienko transferowe.

Radek Dejmek – 5
Mecz raczej bez historii w jego wykonaniu. Bez udziału przy straconych bramkach.

Arkadiusz Jędrych – 5
Podobnie jak Dejmek. Jeszcze przy 0:0 był bliski zdobycia bramki po jednym z rzutów rożnych, a w końcówce meczu całkiem soczyście uderzył piłkę z dystansu, ale na niewiele się to zdało.

Arkadiusz Woźniak – 3
Jak na skrzydłowego przesuniętego na bok obrony – blado wypadł w poczynaniach ofensywnych. Jego strona nie była aż tak wykorzystywana przez przeciwników, jak ta Rogali. Raz odpuścił rywala i ten łatwo doszedł do uderzenia głową, po którym piłka minęła słupek.

Danian Pavlas – 4
Biegał, szukał, dryblował, ale praktycznie bez żadnych efektów. Było jedno uderzenie głową, ale całą swoją uwagę musiał poświęcić temu, by w ogóle dosięgnąć piłki. Na boisku przebywał do 65. minuty.

Maciej Stefanowicz – 2,5
Po przeciętnej jesieni, ale z paroma przebłyskami liczyliśmy, że w kolejnym półroczu będzie już bardziej regularny we wspieraniu drużyny swoimi umiejętnościami, ale tak się nie stało. Kompletnie anonimowy występ. Nieprzypadkowo zmieniony jako pierwszy w 57. minucie.

Michał Gałecki – 5
Zaliczył trafienie samobójcze, ale ciężko winić go za to, że chciał zablokować strzał i akurat tak wpadło. Poza tym raczej typowy występ tego zawodnika.

Adrian Błąd – 5
Tuż przed bramką na 0:1 wydawało się, że któreś z jego dobrych dośrodkowań z rzutu rożnego w końcu będzie musiało skończyć się golem. Mocno uderzał na bramkę w pierwszych minutach meczu, ale przy takiej odległości potrzebny byłby znacznie bardziej precyzyjny strzał, a tak piłka została przeniesiona nad poprzeczką. Cały mecz był pod grą, czego o niektórych zawodnikach nie można powiedzieć.

Szymon Kiebzak – 4
W statystykach zapisał się głównie nieudanymi strzałami z dystansu.

Piotr Kurbiel – 2,5
Generalnie jego współpraca z linią pomocy nie wyglądała źle, natomiast na ocenę jego występu rzutują przede wszystkim dwie sytuacje. Choć to napastnik, to jednak większy wpływ na jego ocenę ma to, jak łatwo dał się oszukać przy bramce na 0:2, bo jego poślizgnięcie się w polu karnym ciężko mi obiektywnie ocenić z perspektywy krzesełka pod dachem, a przecież sama sytuacja także wzięła się z poślizgu – tylkotylko że bramkarza rywali. Zmieniony w 65. minucie.

Marcin Urynowicz – 2 (grał od 57. minuty)
Większość jego występów w GieKSie najlepiej mógłby skomentować pewien znany polski działacz swoim słynnym ,,szkoda strzępić ryja”. Zapamiętany głównie ze straty po chyba pierwszym kontakcie z piłką.

Łukasz Wroński – bez oceny (grał od 65. minuty)
Po jego wejściu za Pavlasa nie zmieniło się zupełnie nic. Z tego co słychać to był to jego ostatni występ w GieKSie.

Patryk Szwedzik – bez oceny (grał od 65. minuty)
Spory problem miałbym, gdyby wszedł 5 minut wcześniej i załapał się na minutowe minimum, od którego wystawiamy ocenę. Ciężko sobie przypomnieć choć jedną sytuację z jego udziałem.



17 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

17 komentarzy

  1. Avatar photo

    Roh

    30 lipca 2020 at 19:41

    Teraz tylko sie modlic żeby Pan Góralczyk nie okazal sie drugim Bartnikiem….

  2. Avatar photo

    Ddd

    30 lipca 2020 at 20:40

    Szczerbowski out!

  3. Avatar photo

    Ronny64

    30 lipca 2020 at 21:04

    Najlepiej wszystkich zwolnić i za sezon to samo …

  4. Avatar photo

    jezyk

    30 lipca 2020 at 21:13

    nie wszystkich tylko tych co zawiedli i sie nie nadaja. Najbardziej zawiodł trener

  5. Avatar photo

    Afera

    30 lipca 2020 at 23:06

    Jeżyk Trener ma jeszcze rok kontraktu,i niech go dokończy, żeby wkońcu na Bukowej była 1 liga za rok,bo po zmianie trenera to my z bagna już nie wyjdziemy.https://sportdziennik.com/snajper-sie-pozegnal/ TRENER ZOSTAJE ????????????????

  6. Avatar photo

    Ja

    30 lipca 2020 at 23:09

    Język z jednej strony się z Tobą zgadzam zwolnić tych którzy zawiedli A co do Trenera Góraka to bym się zastanowił jak narazie robi dobra robote dostał zwrot i nic więcej nie umiał wyciągnąć A zaden Graudiola do nas nie przyjdzie
    Tak czy owak winnych powinno się wyjechać na zbity ryj tylko co z tego jak co roku to samo i te same problemy i te same błędy od 15lat
    Jak to jest w jakieś tam piosence ,,i nie zmienia się nic”

  7. Avatar photo

    Łukasz

    30 lipca 2020 at 23:13

    Proponuję wywalić pół składu. Za dwa tygodnie na PP wystawić juniorów, a za miesiąc nie będzie kim grać. Rewolucja, jeśli musi być, to niech będzie zimą. Teraz nie ma na to czasu. Krótkie urlopy i zostanie tydzień, dwa na przygotowania. Chcecie zeby dwójka stoperów i bramkarz poznali się w tunelu przed pierwszym meczem. Kolejny sezon stracony, ale nie można kolejnego oddać walkowerem.

  8. Avatar photo

    Rafał

    31 lipca 2020 at 03:01

    Zmiany powinny nastąpić im prędzej tym lepiej. A zacząć od wymiany części trenerów i asystentów i wpuścić tajfun do szatni by wywiało leserów a przywiało walczaków wymiana wskazana. A kopacze urlopy mieli co prawda wymuszony przez pandemie. wiec teraz niema przebacz i zapierdalać powinni, a nie wyjeżdżać gdzieś na wczasy(zgrupowanie gdzie się pije) może czas wysłać do bielskiego batalionu(DO WOJSKA) na poprawę kondycji i motoryki, dostali by w dupę raz drugi to może by nimi wstrząsnęło a jak nie to karnie praca na dole w kopalni przez miesiąc. Od razu połowa by sama odeszła i to najsłabsze ogniwo. Może trzeba restrykcyjnych środków skoro normalne nie dają rady.

  9. Avatar photo

    Afera

    31 lipca 2020 at 09:59

    Jeżyk przeczytaj to https://sportdziennik.com/marcin-krupa-wszyscy-jestesmy-winni/.Stabilność mówi ci to coś ty ciemna maso.

  10. Avatar photo

    jezyk

    31 lipca 2020 at 12:30

    Afera i z czego ty się idioto cieszysz. Z tego ze im wszystkim pasuje gra II lidze. Im wszystko pasuje. Brak stadionu pasuje brak awansu pasuje. Takiej GIEKSY chcesz

  11. Avatar photo

    Ronny64

    31 lipca 2020 at 12:59

    Jezyk takie podejście jak Ty miał zarząd w kilku ostatnich latach i jesteśmy każdy wie gdzie … A co do trenera to w tak krótkim czasie nie da się zbudować solidnej drużyny a chyba każdy już zdaje sobie sprawę że nie jesteśmy żadna potęga i nikt się przed nami nie będzie kładł nawet w drugiej lidze

  12. Avatar photo

    Afera

    31 lipca 2020 at 14:03

    Jeżyk, nie chce w końcu stabilności,a gdzie nas to zaprowadzi zobaczymy,będziesz mnie wtedy mógł oceniać,a teraz chłopie dej se żuru.

  13. Avatar photo

    Pyjter

    31 lipca 2020 at 14:10

    Przeważnie trenerzy osiągają jakieś sukcesy po 2-3 latach swojej pracy w klubie. Niech Górak układa sobie wszystko po swojemu, dobór zawodników itp, w akademii nie ma jakichś utalentowanych?

  14. Avatar photo

    Łukasz1061

    31 lipca 2020 at 14:24

    Do tych wszystkich którzy chcą zwalniać trenera to proponuje abyście zrobili kurs trenerski i potrenowali sami jakąś drużynę i wtedy się wypowiadali co jak bo gadać głupoty to każdy potrafi i oceniać innych a sam do niczego w swoim życiu nie doszedł.
    Trener Górak i dyrektor Góralczyk to najlepsza opcja dla klubu więc dać im jeszcze szansę i wspierać ich a nie marudzić na lewo i prawo.

  15. Avatar photo

    Rafał

    31 lipca 2020 at 15:12

    Panowie Pyjter i Łukasz1061 przypomnę euro 92 gdzie Jugosłwia została wyrzucona z rozgrywek a w ich miejsce weszła Dania co prawda to reprezentacyjna piłka ale w ciągu 2 tygodni trener pościągał graczy z urlopu i bez przygotowań, a na końcu zdobyli tytuł mistrza europy. Wiec nie pierdolcie farmazonów bo jak ktoś chce coś osiągną to jest wstanie to osiągną nawet bez przygotowania czego przykładem jest DANIA. A w Gksie kopaczom się po prostu nie chce i tyle!!!!!

  16. Avatar photo

    Robson

    1 sierpnia 2020 at 14:29

    Nie mam zdania co do zmiany Góraka ale faktem jest że stracił czuj po przerwie wymuszonej pandemią i zjeba wiele jak nie wystawianie Bendkowskiego który jak z musi zagrał 2 razy to zrobił więcej niż inni jak Urynowicz w ciągu całego sezonu.
    Faktem jest że coś się stać powinno bo tak frajersko spierdolonego awansu to chyba nikt nie odwalił

  17. Avatar photo

    Mecza

    2 sierpnia 2020 at 14:53

    Nie zaglądałem tu od kilku dni aby się nie wkurwiać bardziej. Przeczytałem wszystkie komentarze i… to była dobra decyzja. Wszystkiego dobrego Gieksiarze 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSiarzy na derbach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do materiału wideo, na którym zarejestrowaliśmy doping kibiców GKS Katowice na sobotnich derbach z Piastem. Niestety – wynik na murawie był zupełnie inny niż na trybunach. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga