Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Pogoni [edit not dla Jurkowskiego i Pietrzaka]

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice przegrał bezdyskusyjnie w Pruszkowie. Nie ma ani jednego zawodnika, którego moglibyśmy pochwalić. Większość zagrała na żenującym poziomie. EDIT: Po obejrzeniu bramek na większym ekranie musieliśmy obniżyć noty Jurkowskiemu i zwłaszacza Pietrzakowi…

Mateusz Kuchta – 4
Bramkarz zagrał bardzo przeciętne zawody. Niestety mimo że w poprzednich meczach zdarzały mu się chwilę niepewności, to jednak błędów wielkich nie popełniał. Tym razem zawinił przy pierwszym golu, kiedy to źle obliczył tor lotu piłki i rywale strzelili bramkę. Przy drugim trafieniu piłka dwa razy odbijała się od słupka, potem w trzeciej próbie Dzięgielewski trafił, przy dość biernej postawie bramkarza. Słabo.

Alan Czerwiński – 4,5
Tym razem nie można wiele powiedzieć dobrego o postawie zawodnika. W defensywie było jeszcze jako tako, ale w rozegraniu piłki na skrzydle było już źle. Efektów zero.

Mateusz Kamiński – 5
W miarę w obronie. Przy bramkach błędów raczej nie popełnił, ale mógł się lepiej zachować przy drugim trafieniu, gdy stanął jak wryty. Kilka dobrych interwencji też zaliczył.

Adrian Jurkowski – 3,5
Jakoś super źle, jak ostatnio, nie było, ale też ten zawodnik nie zapewnia pewności i spokoju w tyłach. Dał się przeskoczyć rywalowi który strzelił pierwszą bramkę. Przy drugiej latał jak poparzony i nic nie zrobił. Raz wyprowadzał akcję… w sam raz na kontrę dla rywali.

Rafał Pietrzak – 2
Przy pierwszej bramce dał się minąć piłce i przeciwnikowi jak dziecko. Przy drugiej olał sprawę i wzorem kolegów z poprzednich sezonów „pitnął” z rejonu zagrożenia. Żenada. W ofensywie słaby mecz, z jego dośrodkowań – czy to z akcji czy ze stałych fragmentów. Katastrofa.

Adrian Frańczak – 3,5
Mógł znowu strzelić bramkę, ale – jak na Arce – w sytuacji sam na sam uderzył w sposób kuriozalny. Bez techniki, słabo i bardzo niecelnie. Próbował coś zdziałać na skrzydle, ale tradycyjne bez efektu. Pada pytanie o umiejętności zawodnika…

Łukasz Pielorz – 4,5
Beznamiętnie, trudno nawet powiedzieć, żeby był na boisku. Próby rozegrania tradycyjnie bez efektu – czyli dramatyczne – zawodnik przydałby się bardziej na pozycji stopera, bo w destrukcji jest bardziej pożyteczny.

Filip Burkhardt – 5
Gdzie jest ten zawodnik z pierwszych dwóch meczów?… W pierwszej połowie próbował rozgrywać, choć w dalszej perspektywie nie było z tych akcji efektów. Ale to nie było już to… W drugiej połowie – beznadzieja.

Wojciech Trochim – 4
Tym razem poza walką nie pokazał nic ciekawego. To był jego najsłabszy mecz jak dotychczas. Teraz może być już tylko lepiej.

Krzysztof Wołkowicz – 2
Z tego zawodnika to już chyba nic nie będzie. Synonim przeciętniactwa, czasem ze strzeloną bramką. Robi się taki Kufel – czyli właśnie symbolika średniactwa, przeciętności. Nic, absolutnie nic nie dał drużynie w tym meczu. Mega porażka.

Grzegorz Goncerz – 3
Odcięty od podań, odcięty od gry. Zupełnie bez efektów, cień zawodnika ze spotkania z Kluczborkiem. Bardzo słabo.

Daniel Ciechański (grał od 67. minuty) – niesklas.
Kiepska zmiana. Zaledwie jedna dobra akcja skrzydłem i wdarcie się w pole karne. Poza tym nic.

Aleksander Januszkiewicz (grał od 75. minuty) – niesklas.
Mimo że z Kluczborkiem wywalczył karnego, to tym razem zmiana była tak jak w poprzednim sezonie – beznadziejna. Udało mu się znów raz czy dwa przejść jednego zawodnika, ale oczywiście na drugim się zatrzymywał. On chyba nigdy nie dośrodkował. Raz miał możliwość, to znów się kiwał.

Povilas Leimonas (grał od 79. minuty) – niesklas.
Niewiele minut na boisku i nie zaznaczył się za bardzo w tym spotkaniu, poza żółtą kartką.



7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    lukasz

    28 sierpnia 2015 at 10:28

    skala jest 6 czy 10 punktowa 🙂

  2. Avatar photo

    Bonzo

    28 sierpnia 2015 at 10:39

    @lukasz

    Trollujesz czy jesteś po prostu tępy?

  3. Avatar photo

    lukasz

    28 sierpnia 2015 at 11:05

    Bonzo nie znizaj sie do poziomu gry naszych kopaczy prosze Cie … zacznij myslec.

  4. Avatar photo

    Irishman

    28 sierpnia 2015 at 12:48

    Kamiński 5? Przecież przy drugiej bramce po prostu mógł sobie usiąść na murawie – nic to nie zmieniło

  5. Avatar photo

    Damian

    28 sierpnia 2015 at 22:26

    Burkhardt 5????
    Shellu z całym szacunkiem ale byliśmy na innym meczu.Najgorszy i najmniej produktywny zawodnik
    na boisku.W pierwszej połowie wycofany na defensywnego,choć nominalnie mógł grać jako ofensywny
    jednak jaką pozycje zajmował widać w analizie bramek,które jego konto też obciążają,zwłaszcza pierwsza.
    Mega wolny,nie agresywny,kopiący w orbite,zwalniający,dośrodkowania -świece.
    Nota dla śledzia 0-max 1. W drugiej połowie grał ofensywnego i było gorzej jak w pierwszej.Kuracja by
    mu się przydała jak Bębenkowi w rezerwach

  6. Avatar photo

    Shellu

    29 sierpnia 2015 at 13:07

    Damian efektywność Burkhardta zawsze będzie w kontekście czy ktoś przyjmie jego podanie, a nie popełni np. głupi błąd techniczny. Bury jeśli chodzi o wizję gry przerasta naszych zawodników. Oczywiście to nie był dobry mecz w jego wykonaniu, ale 5- ciągle oznacza poniżej przeciętnej. Natomiast nie zagrał takiego dramatu jak kilku innych.

  7. Avatar photo

    Damian

    31 sierpnia 2015 at 18:49

    Nie zgodze się Shellu:)zgoda że ma umiejętności i pokazał tona starcie.Ale
    Po dwóch dobrych meczach ciągle gra piach.Nie wychodził na pozycję i nie szukał
    Grania.Jak już był pod grą to grał za plecy albo świece w góre zamiast po ziemi.
    Podobnie widział to Fedek relacjonując wczorajszy „teatr”

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga