Piłka nożna Prasówka
Media o meczu GKS Katowice – Górnik Łęczna: Na szczycie bez kompromisu. GieKSa goni Widzew!
Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Górnik Łęczna. GieKSa wygrała 2:1 (1:1).
kurierlubelski.pl – GKS Katowice – Górnik Łęczna 2:1. Zespół z Katowic nowym wiceliderem II ligi
[…] Potyczka dwóch górniczych zespołów zakończyła się zwycięstwem gospodarzy z Katowic. Tym samym, Górnik spada z miejsca premiowanego bezpośrednim awansem na zaplecze ekstraklasy. Szansy na przeskoczenie zielono-czarnych w tabeli nie wykorzystała rzeszowska Resovia, której starcie z Błękitnymi Stargard zakończyło się podziałem punktów.
[…] W pierwszej połowie spotkania katowiczanie zamknęli gości na swojej połowie. Gospodarze spokojnie rozgrywali piłkę i wydawało się, że mają większą kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Przewaga nie miała z początku jednak bezpośredniego przełożenia na sytuacje bramkowe. Obydwaj bramkarze pozostawali bezrobotni do 19. minuty, gdy zza pola karnego Arkadiusz Woźniak uderzył na bramkę Górnika.
[…] Bramkarza gospodarzy, Bartosza Mrozka pierwszy raz do interwencji zmusił w 31. minucie Paweł Wojciechowski po długim podaniu Marcina Stromeckiego. Uderzenie głową z kilkunastu metrów było na tyle słabe, że nie mogło zrobić na golkiperze z Katowic wrażenia. Wszystko się zmieniło 120 sekund później. Dominik Lewandowski popisał się dobrym dośrodkowaniem z prawego skrzydła na Stromeckiego. Piłka nie mogła jednak dotrzeć do adresata, bo ten został sfaulowany w okolicach jedenastego metra przez Arkadiusza Jędrycha. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Paweł Wojciechowski.
[…] W pierwszych minutach drugiej odsłony piłka kursowała od jednej do drugiej bramki.
[…] W 50. minucie kolejny raz głową nad bramką piłkę posłał Woźniak. Minęła zaledwie minuta, a strzałem z dystansu swoich szans spróbował pomocnik Górnika – Adrian Cierpka. Równie nieskutecznie. Gdy wydawało się, że drugie 45 minut będzie obfitować w nieustanną wymianę ciosów, goście stracili jednego zawodnika. Pół godziny przed końcem regulaminowego czasu gry, w dyskusyjnej sytuacji, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Bartłomiej Kalinkowski.
Pomimo gry w osłabieniu, łęcznianie nie ograniczali się wyłącznie do obrony wyniku.
[…] Zapał gości w 83. minucie ostudził Piotr Kurbiel. Patryk Rojek zatrzymał niebezpieczną akcję gospodarzy zakończoną celną główką. Nie miał jednak szans z dobitką wprowadzonego na boisko niespełna 5 minut wcześniej rywala. Obie drużyny przed końcowym gwizdkiem miały jeszcze swoje szanse na zmianę rezultatu, ale wynik się już nie zmienił.
dziennikwschodni.pl – GKS Katowice – Górnik Łęczna 2:1. Ligowy powrót bez zdobyczy punktowej
Górnik Łęczna wrócił do walki o ligowe punkty i w hicie 23 kolejki choć prowadził w Katowicach z tamtejszym GKS, ale ostatecznie wrócił do Łęcznej na tarczy ponosząc trzecią przegraną z rzędu. Środowy mecz w Katowicach był dla podopiecznych trenera Kamila Kieresia pierwszym spotkaniem o stawkę od ósmego marca kiedy Leandro i spółka mierzyli się na własnym stadionie z Widzewem Łódź. W wyjściowym składzie na to spotkanie znalazło się dwóch graczy, którzy zimą dołączyli do zespołu – Adrian Cierpka i Bartłomiej Kalinkowski. Ponadto miejsce w defensywie zajął także Jakub Zagórski.
sport.tvp.pl – Wróciła 2. liga. Sensacyjna porażka Widzewa, hit dla GKS-u
[…] Hit kolejki dla GKS-u Katowice. W starciu dwóch zespołów z czołówki tabeli GKS Katowice okazał się lepszy od Górnika Łęczna. Zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił w 83. minucie Piotr Kurbiel. Drużyna z Lubelszczyzny przez ostatnie pół godziny grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bartłomieja Kalinkowskiego.
sportdziennik.com – GieKSa wiceliderem, honor gospodarzy uratowany! A gdyby nie Kalinkowski…
[…] Czerwona kartka pomocnika Górnika, który niewiele ponad rok temu „pozdrawiał GieKSę z ekstraklasy”, pomogła katowiczanom w zgarnięciu zwycięstwa na wagę pozycji wicelidera tabeli II ligi.
Kto wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie czerwona kartka, która udowodniła, że piłkarski los to figlarz największy ze wszystkich. Bartłomiej Kalinkowski spędził przy Bukowej dwa sezony – 16/17 i 17/18. Odchodził w okolicznościach wprost proporcjonalnych do skali rozczarowania kolejnymi nieudanymi próbami sforsowania bram elity, w której sam Kalinkowski zameldował się rok temu z ŁKS-em. „Redaktorzy gieksa.pl, pozdrawiam z ekstraklasy!” – napisał wtedy na Twitterze, wywołując do tablicy niejednokrotnie krytykującego go „Shella”, czyli posiadacza najostrzejszego (i często używanego) pióra na portalu kibiców GKS-u. Jeden z nich odpisał Kalinkowskiemu: „Oj Bartek, już się cieszę, jak góra za kilkanaście miesięcy znowu przyjedziesz na Bukową”.
[…] W chwili, gdy Kalinkowski zmierzał już pod prysznic, na tablicy widniał rezultat 1:1. To goście pierwsi wyszli na prowadzenie. Bartosz Mrozek bez większego trudu złapał futbolówkę po centrze Dominika Lewandowskiego, ale arbiter uznał, że wcześniej Arkadiusz Jędrych nieprzepisowo sprowadził do parteru Marcina Stromeckiego. Katowice okazały się szóstym II-ligowym miastem, w którym podyktowano wczoraj karnego. Z 11 metrów Mrozka pokonał Paweł Wojciechowski. Wziął na młodym bramkarzu wypożyczonym do Katowic z Lecha rewanż.
[…] Odpowiedź GieKSy była natychmiastowa. Błąd, Woźniak, Grzegorz Rogala… Jak po sznurku, z pierwszej piłki, w dobrym tempie. Akcja zwieńczona przez lewego obrońcę może nie była tak spektakularna, jak pamiętny rzut rożny z meczu z Błękitnymi, ale ręce i tak mogły złożyć się do oklasków.
Wychodząc na II połowę, GKS stanął przed bojową misją… ratowania honoru gospodarzy, którzy nie wygrali ani jednego z ośmiu wcześniejszych wczorajszych meczów. Mimo szybkiej czerwonej kartki, Górnik nie chował się za podwójną gardą, a trener Kamil Kiereś wymienił napastnika za napastnika.
[…] GieKSa dzięki bramkom dwóch byłych graczy Błękitnych Stargard odniosła cenne zwycięstwo, wskoczyła na pozycję wicelidera. I… przybliżyła się do odmrożenia części zredukowanych w pandemii pensji, które w razie awansu klub obiecał wypłacić w formie premii. A gdyby nie Kalinkowski…
sportslaski.pl – Na szczycie bez kompromisu. „GieKSa” goni Widzewa!
[…] Długo rozkręcały się obie ekipy w środowy wieczór. Co prawda katowiczanie mogli objąć prowadzenie już po pierwszym stałym fragmencie, ale później długimi fragmentami pod bramkami Górnika i GKS-u działo się niewiele. Gospodarze grali konsekwentnie, sprawnie utrzymywali piłkę w środku pola szukając okazji do prostopadłych podań lub rozciągania akcji długimi zagraniami Adriana Błąda. Najczęściej kończyło się jednak stratą lub niecelnym podaniem, zanim takie ataki zostawały finalizowane.
[…] Pierwsze fragmenty drugiej odsłony to głównie „straszenie” rywala stałymi fragmentami. Najpierw z narożnika boiska precyzyjnie dośrodkowywał Błąd, ale Woźniak głową uderzył nad bramką. Kilka chwil później z zamieszania w drugim polu karnym po rzucie wolnym próbował skorzystać Adrian Cierpka, który z 20. metrów uderzył potężnie, ale obok bramki.
W 60. minucie katowiczanom pomógł nieco stary, dobry znajomy. Bartłomiej Kalinkowski przy wyskoku do piłki trafił łokciem Arkadiusza Woźniaka, co arbiter uznał za faul i – w konsekwencji drugiej żółtej kartki – odesłał piłkarza Górnika do szatni. Co zaskakujące, od tego momentu groźniejsi stali się osłabieni przyjezdni. Z dalszej odległości znowu próbował sił Stromecki, ale Bartosz Mrozek wykazał się świetnym refleksem, parując piłkę na rzut rożny. Po chwili golkiper „GieKSy” tylko odprowadzał piłkę wzrokiem po strzale głową Wojciechowskiego, na szczęście dla niego futbolówka o centymetry minęła katowicką bramkę. Jeszcze bliższy szczęścia był Tomasz Midzierski, który trafił piłką w słupek uderzając „główką” po kolejnym kornerze.
W 79. minucie trenera Rafał Górak zdecydował się na przeprowadzenie dwóch zmian. Jakuba Habustę zastąpił Kamil Bętkowski, a Dawida Rogalskiego Piotr Kurbiel. Ta druga roszada okazała się strzałem w „dziesiątkę”. Były piłkarz Błękitnych Stargard cztery minuty po wejściu na boisko cieszył się z premierowego trafienia w barwach „GieKSy”. 24-letni napastnik wykazał się przytomnością po tym, jak piłkę uderzaną wcześniej przez Arkadiusza Woźniaka „wypluł” Rojek.
Piłkarze Rafała Góraka do końcowego gwizdka kontrolowali wynik i grę. Dzięki wygranej kosztem swojego środowego rywala zameldowali się na drugim miejscu w II-ligowej tabeli. Zmniejszyli również dystans do prowadzącego w stawce Widzewa, który sensacyjnie przegrał u siebie ze Skrą Częstochowa. W najbliższą niedzielę ekipa z Bukowej sama sprawdzi umiejętności sensacyjnego pogromcy lidera.
infokatowice.pl – Udany powrót GieKSy. Zwycięstwo z Górnikiem i awans na pozycję wicelidera
[…] W pierwszej części GieKSa grała agresywniej i częściej stwarzała zagrożenie pod bramką gości. Katowiczanie mogli objąć prowadzenie już w pierwszej minucie, po strzale głową Janiszewskiego. W kolejnych minutach dwa razy blisko szczęścia był także bardzo aktywny Woźniak, jego mocne strzały pewnie jednak obronił Rojek. W 33 min., po jednej z nielicznych akcji przeprowadzonej przez łęcznian, sędzia dopatrzył się faulu Jędrycha, a jedenastkę na bramkę zamienił Wojciechowski.
[…] Druga część spotkania zaczęła się lepiej dla gości, którzy już w pierwszych minutach dwukrotnie mogli pokonać Mrozka.
[…] Pomimo tego, że GieKSa praktycznie nie opuszczała okolic pola karnego przeciwnika, długo nie była w stanie zagrozić bramce Rojka, za to ograniczający się do kontrataków Górnicy mogli zdobyć aż trzy gole. Za pierwszym razem dobrym refleksem popisał się golkiper Trójkolorowych, chwilę później Wojciechowski z bliskiej odległości nie trafił w futbolówkę. Najbliżej szczęście był w 77 min. Midzierski, który jednak trafił głową w słupek. W 83 min. katowiczanie w końcu wyszli na prowadzenie, a decydującą jak się później okazało bramkę zdobył wprowadzony niewiele wcześniej Kurbiel, dobijając strzał Woźniaka.
Dzięki trzem zdobytym punktom i potknięciu innych drużyn GieKSa wskoczyła na drugą pozycję w tabeli, premiowaną awansem do I ligi. Najbliższym rywalem katowiczan będzie Skra Częstochowa, która pokonała dzisiaj niespodziewanie w Łodzi lidera rozgrywek Widzewa.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




tomassi
4 czerwca 2020 at 20:07
kalinkowski!
Co?
ty wiesz co…
hahahaha