Piłka nożna Prasówka
Media o meczu GieKSa-Chojniczanka 1:2 – Koniec pięknej serii
Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu II ligi GKS Katowice – MKS Chojniczanka Chojnice. GieKSa przegrała 1:2 (0:1).
sportdziennik.com – Siedem i wystarczy
Koniec świetnej serii GieKSy. Jej zwycięski marsz przerwali bardzo dobrze dysponowani chojniczanie, którzy jako pierwsi w tym sezonie zdołali wywieźć z Bukowej pełną pulę.
Dobiegła końca trwająca od 30 października imponująca passa GieKSy. Licznik jej zwycięstw zatrzymał się na cyfrze 7, co jest najlepszą serią katowickiej drużyny w historii występów na szczeblu centralnym.
[…] To był jak na II ligę bardzo dobry, emocjonujący, trzymający w napięciu mecz, podczas którego nie można było się nudzić. Trudno jednoznacznie stwierdzić, by GieKSa miała wczoraj gorszy dzień – na porażkę nałożyło się kilka czynników, jak dobra dyspozycja rywala czy nawet trochę pecha. Oprócz gola, katowiccy kibice przed telewizorami jeszcze dwukrotnie unosili zapewne ręce w radosnym geście. Przy stanie 0:1 sędzia nie uznał jednak bramki Grzegorza Janiszewskiego, dopatrując się wcześniej faulu Filipa Kozłowskiego na Marcinie Groliku, co było bardzo kontrowersyjną decyzją. Z kolei w momencie, gdy wynik był już ustalony, po główce Arkadiusza Woźniaka (dogrywał z rożnego Adrian Błąd) piłka odbiła się od słupka. Katowiczanie nawet próbowali reklamować, że przekroczyła w powietrzu linię. Brakowało naprawdę centymetrów.
[…] Katem GKS-u okazał się Robert Ziętarski. Środkowy pomocnik, który grał swego czasu na Śląsku w Nadwiślanie Góra, zanotował asystę i strzelił zwycięskiego gola. W 14 min na prawej stronie pola karnego zakręcił Marcinem Urynowiczem, skorzystał z pasywności Grzegorza Rogali i dograł wzdłuż bramki. Szymon Skrzypczak uprzedził Jędrycha i z bliska wpakował piłkę do siatki.
[…] Golem na 1:2 Chojniczanka błyskawicznie odpowiedziała na wyrównujące trafienie, jakie GieKSa zaliczyła tuż po przerwie. Szymon Kiebzak dośrodkował wtedy z rzutu rożnego, a Grzegorz Janiszewski zgubił krycie i uderzył głową idealnie, w tempo. Janiszewskiego – zastępującego na środku obrony kontuzjowanego Michała Kołodziejskiego – szukała piłka, pracował na tę bramkę. Już w I połowie katowiczanie mieli mnóstwo stałych fragmentów gry, ale wtedy Kiebzak wykonywał je nie najlepiej. W roli egzekutora zastępował Adriana Błąda, który po dwóch meczach absencji wywołanej urazem wrócił do meczowej kadry, ale na boisku pojawił się dopiero w II odsłonę. Trener Rafał Górak goniąc wynik posłał w bój to, co miał najlepsze – nie tylko Błąda, lecz też Woźniaka. Maciejem Stefanowiczem próbował ożywić środek, Danianem Pavlasem – skrzydła, a Patrykiem Szwedzikiem atak. GKS napierał, ale efektu było z tego na niewiele. Chojniczanka przełamała się po 6 wyjazdach bez wygranej, dlatego katowiczanie u progu zimowej przerwy muszą zaczynać nową serię…
mkschojniczanka.pl – GKS Katowice – Chojniczanka 1:2 (0:1)
Chojniczanka przełamuje niekorzystną wyjazdową passę i po trzech miesiącach zdobywa komplet punktów na terenie rywala. Dodatkowo było to pierwsze zwycięstwo żółto-biało-czerwonych przy Bukowej 1.
dziennikzachodni.pl – Koniec pięknej serii
GKS Katowice przegrał z Chojniczanką Chojnice. Mecz na Bukowej zakończył serię zespołu Rafała Góraka, który wcześniej wygrał siedem kolejnych spotkań.
[…] Po raz kolejny w tym sezonie GKS stracił gola jako pierwszy i znów zdołał na to odpowiedzieć. Radość została jednak bardzo szybko zgaszona trafieniem Roberta Ziętarskiego.
Najważniejsze wydarzenia miały miejsce tuż po przerwie w meczu, w którym GKS miał inicjatywę. W 47. minucie Grzegorz Janiszewski głową doprowadził do remisu, a dwie minuty później rzut wolny przyniósł zwycięskiego jak się okazało gola dla gości. Bartosz Mrozek miał utrudnione zadanie, bo piłka najpierw odbiła się od murawy, a potem od słupka i wpadła do bramki.
Okazji do ponownego wyrównania nie brakowało, ale gospodarzy zawiodły nerwy, co przełożyło się na nieprecyzyjne zazwyczaj strzały.
sportslaski.pl – Koniec serii. Lider pokonany przy Bukowej
[…] Imponującą serię drużyny trenera Rafała Góraka skończyła Chojniczanka, która wypunktowała lidera na jego boisku.
Pierwsze fragmenty to przewaga GKS-u Katowice i mnożące się przewinienia po stronie skupionych na obronie gości. Miejscowi zawodzili jednak w swojej specjalizacji, psując kolejne stałe fragmenty.
[…] Katowiczanie wyraźne przeważali, ale przed przerwą mieli kłopoty ze znalezieniem sposobu na szczelną defensywę Chojnic. Blisko było w 26. minucie. Po sprawnej akcji i dośrodkowaniu z prawej strony do siatki próbował trafić Filip Kozłowski, ale zdaniem arbitra faulował przy tym blokującego go Grolika. Kolegę z ofensywy skutecznie „poprawił” co prawda Grzegorz Janiszewski, ale arbiter jego gola nie uznał.
W końcówce pierwszej odsłony nastąpiło małe oblężenie bramki Patryka Sokoła. Golkiper z Chojnic uwijał się jak w ukropie, świetnie bronił choćby strzał Kozłowskiego, korzystającego z błędu Roberta Ziętarskiego, a skapitulował… 3 minuty po zmianie stron. U gospodarzy w końcu „zadziałał” stały fragment – z rzutu rożnego dośrodkował Szymon Kiebzak, a do remisu do prowadził Janiszewski.
Wydawało się zatem, że pożar przy Bukowej gaśnie, tymczasem momentalnie na powrót wzniecił go Ziętarski. Obrońca Chojniczanki bardzo precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego, a piłka po palcach Bartosza Mrozka wpadła do bramki katowiczan. Piłkarze trenera Rafała Góraka wybrali się więc w kolejną pogoń za rywalem. Na placu gry pojawili się Adrian Błąd i Arkadiusz Woźniak. Duet rezerwowych już 3 minuty po wejściu na boisko mógł dać GKS-owi wyrównanie, ale piłka po „główce” Woźniaka odbiła się od słupka, zatańczyła na linii bramkowej i wpadła w ręce Sokoła. Gospodarze zadomowili się na połowie rywala, próbowali ostrzeliwać jego bramkę, ale mimo upływającego czasu wynik – choć ważył się do ostatnich sekund – nie ulegał zmianie.
sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice zatrzymany. Lech II Poznań uratowany w ostatniej akcji
[…] GKS Katowice już nie może śrubować swojej serii, ponieważ przegrał 1:2 z Chojniczanką.
[…] GKS Katowice nie tracił punktów od 24 października do 6 grudnia, a na własnym stadionie był do niedzieli niepokonany. Obiekt przy Bukowej został podbity przez Chojniczankę, która dotychczas paradoksalnie miała problem z potwierdzaniem wysokiej formy na wyjazdach. Decydującego gola na 2:1 strzelił Szymon Skrzypczak, napastnik doskonale znany na Górnym Śląsku. W przeszłości reprezentował on nie tylko GKS Katowice, ale przede wszystkim przez kilka lat Górnika Zabrze. Chojniczanka oddała przez 90 minut trzy strzały celne, więc jej skuteczność była do pozazdroszczenia.
GKS spadł z pierwszego na drugie miejsce w tabeli, a prowadzenie w lidze odzyskał Górnik Polkowice, który ma jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z trzecimi Wigrami Suwałki. Chojniczanka znalazła się po zwycięstwie w Katowicach na czwartej lokacie.
infokatowice.pl – Chojniczanka przerwała zwycięską passę GieKSy
[…] Początek spotkania to seria fauli w okolicach pola karnego gości i seria dośrodkowań ze strony GieKSy, które jednak nie stworzyły większego zagrożenia pod bramką rywala. Później do głosu doszli przyjezdni, którzy już w 15 min. otworzyli wynik meczu po wymanewrowaniu katowickiej obrony i golu Skrzypczaka z najbliższej odległości. Kolejne minuty to próby ataków GieKSy, z których jednak długo nic nie wychodziło. Pierwszą groźną akcję podopieczni trenera Rafała Góraka przeprowadzili w 27 min. Futbolówka po strzale Janiszewskiego znalazła się nawet w siatce, ale wcześniej arbiter odgwizdał przewinienie jednego z zawodników GieKSy. W końcówce Trójkolorowi stworzyli jeszcze kilka okazji pod bramką gości, nie udało im się jednak pokonać Sokoła i do przerwy było 1:0 dla Chojniczanki.
Druga odsłona rozpoczęła się świetnie dla gospodarzy, którzy już w 48 min. wyrównali po uderzeniu głową Janiszewskiego. Ich radość nie trwała jednak długo, bo kilkadziesiąt sekund później po pięknym strzale z rzutu wolnego po raz drugi w tym meczu skapitulował Bartosz Mrozek. Katowiczanie nie składali broni i dążyli do wyrównania. Najbliżej szczęścia był w 63 min. Woźniak, ale piłka po jego strzale głową trafiła w słupek, a następnie wpadła prosto w ręce golkipera gości. Tym samym GieKSa musiała uznać wyższość swojego rywala i przerwała imponującą serię siedmiu zwycięstw z rzędu.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze