Dołącz do nas

Felietony

Liczby nie kłamią i zamykają temat pojemności stadionu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pisząc ten artykuł zastanawialiśmy się w jaki sposób można ocenić potencjał kibicowski GieKSy oraz jak to przełożyć na pojemność stadionu. Przede wszystkim należy obalić tezę, która często występuje w mediach odnośnie średniej frekwencji. Tym zajmę się w pierwszej części artykułu.

Mit średniej
Najłatwiejszym sposobem według niektórych na obliczanie pojemności stadionu jest średnia. Czyli przypuszczalnie jeśli ktoś szacuje, że na nowy stadion GieKSy będzie uczęszczało średnio 10 tys. kibiców to pojemność stadionu nie powinno przekraczać 10 tysięcy. Jest to błędne założenie, co przedstawiają poniższe losowo wybrane przykłady.

frek6
Podane przykłady pokazują, że pojemność stadionu powinna być dwa razy większa niż przewidywana średnia kibiców. Popatrzmy jak to wygląda na polskim podwórku.

frek1a
Każdy kto obserwuje Ekstraklasę, powyższe dane może potwierdzić. Molochy w Gdańsku oraz we Wrocławiu nie potrafią być zapełnione przez kibiców i stadiony wyglądają pustawo. Natomiast zupełnie inne wrażenie ma się oglądając spotkania Lecha i Legii – mimo średniego zapełnienia stadionu na poziomie około 50%.

Potencjał GieKSy
Ciągle słyszymy od ludzi sceptycznie nastawionych do budowy nowego stadionu w Katowicach, że aktualny projekt na 21 282 miejsc jest za duży. Często powołując się na aktualną frekwencję. Szkoda, że osoby mówiące to, nie biorą pod uwagę miejsce w jakim znajduje się aktualnie GieKSa i jaki ma to wpływ na aktualną frekwencję na Bukowej.

Czy jesteśmy w stanie przewidzieć ile kibiców będzie chodziło na GieKSę, kiedy to nasza drużyna awansuje do upragnionej ekstraklasy oraz w momencie wybudowania nowego stadionu?Jest to ciężkie zadanie, jednak można odnieść się do danych statystycznych z innych stadionów.

W ostatnich sezonach do Ekstraklasy awansowali: GKS Bełchatów, Górnik Łęczna, Cracovia Kraków, Zawisza Bydgoszcz, Piast Gliwice oraz Pogoń Szczecin. O ile zwiększyła się frekwencja po awansie przedstawia poniższa tabela.

frek1

Największy wzrost kibiców odnotowują kluby, które najdłużej tkwiły w I lidze. Pod wrażeniem budzi wzrost frekwencji w Łęcznej. Dla Cracovii była to tylko mała pauza, która nie miała wpływu na frekwencję. W Gliwicach również zanotowano mały wzrost, ze względu na to że gliwiczanie na zapleczu ekstraklasy rozegrali premierowy sezon na nowym stadionie. Średnio frekwencja po awansie wzrasta o 47,35%.

Średnia frekwencja na Bukowej w ostatnich 5 zakończonych sezonach wynosiła 3224 kibiców. Oczywiście ta frekwencja z sezonu na sezon maleje ze względu na panujący marazm i zniesmaczenie I ligą. Według powyższych obliczeń gdybyśmy awansowali frekwencja na Bukowej wynosiłaby średnio około 4750 osób. Jestem przekonany, że w naszym przypadku po tylu latach grania w I lidze, po awansie średnia frekwencja będzie o wiele wyższa.

Nowy stadion przyciągnie nowych kibiców na mecze. W to nikt nie wątpi. Kolejna tabela pokaże o ile wzrosła frekwencja na nowych stadionach. W tym zestawieniu porównywaliśmy sezon przed budową danego stadionu z frekwencją po budowie.

frek2

Frekwencja na stadionach po wybudowaniu nowego obiektu średnio wzrasta o 129,64%. Spodziewać się więc możemy, że średnia frekwencja na Bukowej ostatecznie po wybudowaniu nowego stadionu przy założeniu, że będziemy grać w Ekstraklasie oscylować będzie wokół 11 tysięcy.

Wyliczona średnia frekwencja przewiduje, że zapełnimy stadion o pojemności 21 282 średnio w 51,7%. Wynik ten pokazuje, że proponowana przez kibiców frekwencja jest adekwatna do potrzeb.

Ostatnim analizowanym obszarem jest porównanie wielkości stadionu do ludności w tych miasta oraz kosztów budowy.

frek3
Aby zapełnić katowicki stadion na Bukową musi przyjść co czternasta osoba mieszkająca w stolicy województwa Śląskiego. W porównaniu w Tychach musiałby to być co dziewiąty mieszkaniec. Również koszt budowy stadionu, jest poniżej średniej która wynosi 10 990zł na jedno miejsce.

Mapa_Polski_Wojewodztwa_zswes1

Te wszystkie wyliczenia potwierdziły się w Białymstoku. W miejscowości, która liczy podobną ilość mieszkańców co Katowice, wybudowano przepiękny obiekt na 22 386 miejsc. Stadion ten przyciągnął w 4 kolejkach średnio 12 tysięcy kibiców.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


17 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

17 komentarzy

  1. Avatar photo

    Weteran

    21 grudnia 2014 at 14:45

    zapominocie na jakim terynie my som,po co dajecie przyklad np Lecha czy Jagi,a komu tam majom kibicowac?ILE JEST KLUBOW DOOKOLA?na Slonsku je coroz wiynkszo bida,na nowy stadion bydom drozsze bilety a wy chcecie go na 21tys,POJEBALO WOS,maks 16 kola kameralny z fajnom otoczkom i nic wiyncyj

  2. Avatar photo

    koles1989

    21 grudnia 2014 at 15:00

    Weteran- Województwo Śląskie ma 4x więcej mieszkańców niż Województwo Podlaski. Masz racje – jest więcej klubów, ale jest również więcej większych miast ościennych, które mogą jeździć i jeżdżą na GKS np. Mysłowice (75tys mieszkańców)czy Jaworzno (94 tys mieszkańców).

  3. Avatar photo

    Tauzen

    21 grudnia 2014 at 19:47

    Jak ma być stadion na max 16 tys TO LEPIEJ NIE BUDOWAĆ WCALE !
    20 TYS na takie miasto jak Katowice to minimum !

  4. Avatar photo

    Tomasz

    21 grudnia 2014 at 20:04

    Wybaczcie chłopaki ale ten artykuł jest propagandowy dobrze wiecie że przez młodą datę założenia (dużo kibiców smrodów w mieście) oraz aglomerację wielki miast dookoła te przykłady są nie adekwatne

  5. Avatar photo

    MarianoItaliano

    21 grudnia 2014 at 20:10

    Po co stadion 20 tys jak nigdy sie nie wypełni jak by jeszcze chlopcy cos grali w tą piłe to może dyszke bysmy upchali 🙂 pozdrawiam

  6. Avatar photo

    MG06

    21 grudnia 2014 at 20:16

    Jak powstanie 16 tysięczny stadion to oby wielkość młyna nie różniła się od 20 tysięcznego bo wiadomo fani z młyna zawsze zapełnią go a pikniki nie do końca, wiadomo nowy stadion ich przyciągnie ale jak lunie deszcz to nie przydją w sporej liczbie. Ja licze że projekt stadionu będzie zawierał młyn na 6000 ludzi reszta mnie nie obchodzi

  7. Avatar photo

    Wiarus

    21 grudnia 2014 at 20:19

    @Wairus

    Ciebie chyba pogieło. Kameralny stadion? Z fajna otoczką? A kto ci te fajna otoczke zrobi? Ty i reszta marudzących pierdzizadków?

  8. Avatar photo

    tomassi

    21 grudnia 2014 at 20:55

    Czesto pada tu liczba 16 lub 21,wiec do niech sie odnieśmy.
    Napewno nowy stadion podniesie frekwencje, tylko ten nowy stadion nie gwarantuje poprawy gry (awansu).
    Wiec nie dodawajmy na wyrost ze ludzi przybedzie bo jest nowy stadion i jest awans. A teraz odpowiedzcie sobie kiedy jest najlepsza atmosfera na blaszoku, na stadionie? Jak jest nabity do granic możliwości.
    Napewno dużo lepiej bedziemy sie bawić i bedziemy wyglądać na kameralnym stadionie ale wypełnionym i popatrzmy realnie -nawet 16 zapełnimy czasami.
    Ale jeżeli nastąpi oszałamiający progres frekwencji i do tego gry piłkarzy
    patrz.walka o puchary itd. napewno nie bedzie problemu z rozbudową jednej trybuny i o tym pomyślałbym projektujac.
    Moim skromnym zdaniem 16 w zupełności wystarczy.

  9. Avatar photo

    koles1989

    21 grudnia 2014 at 21:40

    Czyli co według was GKS ma się zniżyć do poziomu Tych czy Bielska? Uważacie, że nasz poziom kibicowski jest im równy?

    Pamiętajcie, że klub nie żyje tylko z młyna ale głównie z pikników. Im większy stadion tym więcej pikników i przychodów z biletów. Jestem przekonany, że na 3-4 mecze w ciągu roku GKS jest w stanie przyciągnąć komplet kibiców. Czyli przy stadionie o 5 tys. mniejszym nasz klub traci 0,5 mln złotych.

    Dodatkowo chcąc mieć mniejszy stadion trzeba brać pod uwagę to, że trzeba wydać kolejne miliony na nowy projekt. Wiąże się to z nowym przetargiem i czasem.

    Rozbudowa trybuny? 10 lat czekamy na nowy stadion, mamy to samo przechodzić walcząc później o nową trybunę? Bez sensu

  10. Avatar photo

    Michał

    21 grudnia 2014 at 22:56

    Policzę Wam coś 🙂 Z artykuły wynika, że średni wzrost frekwencji po wybudowaniu nowego stadionu to 130%, najwyższy 150% (Legia, MP, puchary europejskie).

    Średnia frekwencja z ostatnich 30 meczów GKS-u: 3000 osób (niecałe, zaokrąglam w górę).
    3000 osób + 150% (nawet nie liczę średniej, tylko najwyższą wartość!) = 7500 osób. Tak więc dwadzieścia tysięcy będzie potrzebne, jeżeli mocno optymistycznie* prognozowany wynik pomnożymy razy trzy 😀

    Generalnie nie wiem co autor chciał udowodnić…

    * pamiętajcie, że wzięliśmy pod uwagę najwyższy współczynnik od Legii, nawet nie średni, a nikt nie zagwarantuje, że nie będzie gorzej.

  11. Avatar photo

    popieram

    21 grudnia 2014 at 23:37

    Ok, wielcy przeciwnicy. A teraz od waszej pojemności 16tys. odejmijcie sektor gości (czyli minimum 5%-800 miejsc), odejmijcie sektory buforowe po obu stronach sektora gości i zostanie nieco ponad 14tys. dla nas. Czy to was zadowala? Moim zdaniem nie bardzo. Tylko 21tys.

  12. Avatar photo

    koles1989

    21 grudnia 2014 at 23:42

    Michał widać nie zrozumiałeś mojego artykułu, oczywiście masz prawo się nie zgadzać. W swoich wyliczeniach nie uwzględniłeś wzrostu frekwencji po awansie. Chyba że twoim zdaniem 30 następnych lat spędzimy w I lidze.

  13. Avatar photo

    Weteran

    22 grudnia 2014 at 20:30

    kolego warius trocha szacunku bo jak jo jezdzil w latach 90 na wyjazdy to tys nie wiedziol co to GKS KATOWICE,16tys max,dejcie se pedziec

  14. Avatar photo

    Michał

    22 grudnia 2014 at 20:33

    Jeżeli już analizujemy na poważnie:

    a) Piast Gliwice zbudował stadion będąc w I lidze (wzrost kibiców po budowie 150%, a po awansie z nowo-wybudowanym stadionem kibiców przybyło procent 10. Jeżeli już szukamy jakiejkolwiek analogii przy składaniu sytuacji „budowa stadionu” + „awans” to jest to jedyny przykład. Jasno pokazuje on, że po pierwszym silnym impulsie (awans lub nowy stadion), drugi impuls nie jest już tej samej mocy. Analiza nie polega na tym, że dodasz sobie procenty jak Ci pasuje, dodatkowo w jakiej kolejności pasuje.
    b) Stadion nie gwarantuje awansu (dlaczego miałby?), nie gwarantuje też braku spadku.

    PS w I lidze nie spędziMY, a spędzą piłkarze 🙂

    pzdr

  15. Avatar photo

    koles1989

    22 grudnia 2014 at 20:54

    Michał
    a) Jeżeli uważasz, że GKS prezentuje taki sam poziom kibicowski co Gliwice to pogratulować. Ty do swoich wyliczeń wybrałeś jeden z najgorszych przykładów. Ja uwzględniłem kilka i z tego wyliczyłem średnią.
    b)Oczywiście możemy myśleć minimalistycznie i nie awansujemy do ekstraklasy to wtedy nowy stadion nie będzie nam w ogóle potrzebny. Tak samo nie możesz przewidzieć czy za 10 lat frekwencja w Polsce nie będzie taka sama jak w Niemczech. To są tylko spekulacje. Dla mnie bardziej realny jest awans do ekstraklasy przed wybudowaniem stadionu niż po i na tym oparłem swoim analizę.

    PS
    Spędzać będę tam gdzie moja drużyna wraz z piłkarzami. Gdzie ty wtedy będziesz tego nie wiem

  16. Avatar photo

    ToX

    25 grudnia 2014 at 12:13

    Wdł jakich wskaźników na Śląsku jest coraz większa bieda? Rozumiem że żyje się ciężko, mnie również, ale nie popadajmy w PiSowski marazm. Wszelkie wskaźniki gospodarcze są dla nas na +, poważny problem stanowią w zasadzie tylko nierentowne kopalnie i to co jest też problemem GieKSy czyli umiejętność przyciągania inwestorów.

  17. Avatar photo

    tyta

    26 grudnia 2014 at 20:14

    … 28 lat kibicuję tej drużynie i pamiętam jak za śp.i M.Dziurowicza mówiło się o tablicy elektronicznej na trybunie północnej… czekałem, czekałem i czego się doczekałem … jej całkowitego wyburzenia. Modernizujmy stadion i cieszmy się nim a 16 tys. czy 21 tys, co za różnica ? byle już nie patrzeć kolejne 28 lat na tę żenującą prehistoryczno-archaiczną tablicę wyników z pseudo zegarem. Wstyd było patrzeć jak graliśmy 20 lat temu z Bordoux czy Leverkusen.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna kobiet

Post scriptum ze Słowenii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzyń był spełnieniem marzeń – GieKSa wygrała dwa mecze i awansowała do ostatniej rundy eliminacji. Drużyna prezentowała się doskonale i zapewniła sobie przynajmniej cztery kolejne mecze w Europie. Zapraszamy Was do zapoznania się z naszym podsumowaniem wyjazdu do Słowenii, w którym uchylimy trochę „redakcyjnej kuchni”!

  1. Na mecz wyjechaliśmy we wtorkowy poranek w trzy osoby. Do granicy między Austrią i Słowenią czekały nas same autostrady, jednak samo przejście graniczne (widoczne w grafice do tego wpisu) było „doskonale” zabezpieczone – wąska droga, przejazd niemalże przez podwórka okolicznych domów i niespotykane na głównych drogach ostre zakręty.
  2. Przez całą drogę na miejsce towarzyszyły nam pola, głównie kukurydzy. Zgadzało się to z naszymi oczekiwaniami wobec terenów byłej Jugosławii.
  3. Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy wybrać się na oba obiekty – w Radenci i Murskiej Sobocie, co okazało się bardzo dobrym pomysłem. Obiekt w Radenci jest skrzętnie schowany pośród pól kukurydzy i niemal przeoczyliśmy prowadzącą do niego trasę.

    Stadion w Radenci

  4. W drugi dzień udaliśmy się na kawę do popularnej sieci fast foodów i tam szybko okazało się, że niesłusznie oceniliśmy stan postępu technologicznego kraju. Jedzenie dostarczane do stolików było za pomocą robotów, a trawniki kosiły urządzenia bez udziału człowieka.

    Robo-kelner

  5. Następnego dnia odpowiednio wcześniej zameldowaliśmy się na terenie stadionu, dostrzegając przy tym minusy – murawa była bardzo nierówna i zupełnie zniszczona w polach bramkowych. Same zawodniczki przyznawały, że dało się to odczuć, ale nikt na to przesadnie nie narzekał.
  6. Odbiór akredytacji był pierwszym sygnałem, że z językami obcymi wcale nie jest w Słowenii tak kolorowo. Jak się później okazało, pani ochroniarz chciała dopytać czy jesteśmy z klubowych mediów. Koniec końców wspólnymi wysiłkami udało się wszystko wytłumaczyć i odebrać kolorowe plakietki.
  7. Niezastąpiony ojciec Katarzyny Nowak zjawił się z przygotowaną flagą-banerem. Los chciał, że idealnie wpasowała się swoimi wymiarami w wielkość sektora, przez co prezentowała się jeszcze lepiej. Wraz z dopingiem kilkunastu gardeł pozwoliło to stworzyć namiastkę atmosfery godnej meczu Mistrzyń Polski.

    Flaga rozwieszana przez kibiców podczas turnieju w Słowenii

  8. Mecz półfinałowy wygraliśmy bardzo pewnie, co potwierdziła Karolina Koch, choć upał i narastająca bezradność Kazachstanek znacząco wpłynęły na intensywność starcia w drugiej połowie. Piłkarki w doskonałych humorach podeszły pod trójkolorowy sektor, a ich nastrój znalazł także odzwierciedlenie w pomeczowych wywiadach.
  9. W trakcie podróży na drugi półfinał (w Murskiej Sobocie) padło zasadne pytanie dotyczące wyboru jadłodajni. Z pomocą przyszedł jednak szyld na stadionie, bowiem sponsorem głównym i tytularnym kobiecej drużyny jest pizzeria „Nona”, co po polsku oznacza dosłownie pizzerię „Babcia”.
  10. Przejście spod stadionu Mury do restauracji jest spacerem przez niemal całe miasto, czyli… nieco ponad 2 kilometry. Już z daleka można było zauważyć, że dla właściciela jest to coś więcej, niż tylko sponsoring. Obok restauracji znaleźć można wielką piłkę z herbem ZNK Mury, przy wejściu stoi Puchar Kraju, a w samym menu jest kilka fotografii drużyny.

    Gostilna-Pizzeria Nona, sponsor tytularny ZNK Mury

  11. Jedzenie było, jak na Babcię przystało, wyśmienite i mogliśmy w doskonałych nastrojach powrócić do piłkarskich emocji. Na stadion większość kibiców przemieszczała się pieszo, co w połączeniu z ich czarno-białym ubiorem tworzyło ładny dla oka efekt.
  12. Sklep Mury zlokalizowany jest w zewnętrznej części trybuny. Choć produktów nie jest zbyt wiele, są dobrej jakości i ładnie zaprojektowane. Niemałą część stanowiły produkty skierowane do młodszych kibiców, którzy w licznej grupie pojawili się na meczu swojej drużyny.
  13. Doping po stronie ZNK Mury prowadził samotny ultras, który przez pełne 90 minut wołał „tri, štiri, Mura!” doprowadzając wszystkich do śmiechu, ale i granic cierpliwości. Zadbał także o oprawę pirotechniczną, odpalając świecę dymną. Na stadionie pojawiło się około 1000 osób, jednak to niewielka grupa ze Słowacji okazała się głośniejsza, wnosząc bęben i wuwuzelę.

    Stadion ZNK Mura, trybuna za bramką

  14. Sam stadion jest zgrabny, choć przejścia są niewielkie i przy otwarciu jedynego punktu gastronomicznego powodowało to zatory.
  15. Po emocjonującym starciu porozmawialiśmy z jedną ze zwyciężczyń, czyli Joanną Olszewską, która niedawno dołączyła do lokalnej drużyny i z marszu stała się kluczową zawodniczką. Ucieszyła się z faktu, że w Katowicach nadal jest ciepło wspominana, jednak nie zamierzała przez to ułatwiać zadania swoim byłym koleżankom.
  16. Między meczami odwiedziliśmy Soboski Grad, czyli pałac w samym centrum miasta, który jednak lata świetności ma już za sobą. Obok niego znajdował się zadbany park i pomnik upamiętniający wydarzenia z czasów II Wojny Światowej. Ewidentnie Słoweńcy mają jeszcze przed sobą problem związany z dekomunizacją (dopisek – kosa).

    Pomnik upamiętniający poległych żołnierzy

  17. Kwestie spacerów po okolicznych terenach są mocno dyskusyjne, bowiem każdy chodnik jest też drogą rowerową, po której mogą (a w zasadzie muszą) poruszać się także motorowery i skutery.
  18. W jeden dzień zwiedziliśmy całą główną ulicę, jednak mimo niewielkich rozmiarów miasto posiada kilka miejsc wartych odwiedzenia.
  19. Ciekawym punktem na gastronomicznej mapie Murskiej Soboty jest „Bunker”, czyli postapokaliptyczny bar. W Polsce rzadko można spotkać tak klimatyczny wystrój, dodatkowo połączony z doskonałą kuchnią.
  20. W tak zwanym międzyczasie udaliśmy się także do hotelu, w którym zamieszkały przyjezdne drużyny. Zawodniczki miały bardzo komfortowe warunki i niezbędne zaplecze, a wokół były liczne parki i inne miejsca do zabicia nudy. Celem naszych odwiedzin było przeprowadzenie wywiadu z Klaudią Słowińską, czego efekty już niedługo ukażą się na naszej stronie.
  21. Przed weekendem nasi sąsiedzi na szczęście już się wymeldowali, bowiem emocje w meczu z Radomiakiem nam się udzieliły i po strzelonych bramkach zdarzyło się nam zakłócić ciszę nocną. Brawo drużyna!
  22. W sobotę nadszedł czas na mecz o 3. miejsce i kosztował on nas naprawdę wiele w kwestii emocjonalnej – przez godzinę gry zdążyliśmy się porządnie wynudzić.

    Autokar Spartaka Myjava

  23. Największą atrakcję postanowiła zapewnić sędzia, w dość kontrowersyjny sposób prowadząca spotkanie. Po jednym z incydentów odesłała na trybuny fizjoterapeutę Spartaka Myjava, który do końca meczu wygłaszał swoje komentarze dotyczące sędziowania.
  24. W ostatniej akcji meczu BIIK Shymkent zdobył bramkę i doprowadził Słowaczki do rozpaczy, długo nie mogły się po tym pozbierać. Jeden z kibiców z frustracji rzucił swoim bębnem na murawę, na szczęście nie wyrządzając nikomu krzywdy. Ostatecznie dość szybko go odzyskał od ochrony.
  25. Chcieliśmy przed wyjazdem odwiedzić festiwal balonów, który miał budzić zainteresowanie na całym świecie. Problemem okazała się pogoda, która zmusiła organizatorów do odwołania wydarzenia, więc nic z naszych planów nie wyszło.

    Jezioro Sobosko, na drugim brzegu teren festiwalowy

  26. Skończyło się na rzucie oka na sztuczne jezioro pozostałe po żwirowni, w którym woda była bardzo przejrzysta. Wszystko znajdowało się niedaleko autostrady.
  27. Deszcze nie zamierzały ustąpić, więc pojawiliśmy się na stadionie Fazanerija (po polsku: Bażantarnia) na dwie godziny przed finałem. Kilka minut po naszym wejściu rozpętała się prawdziwa ulewa i byliśmy sobie wdzięczni za ten pomysł.

    Zawodniczki wychodzą na finał turnieju

  28. Na sektorze wywieszono trójkolorową flagę z podpisami piłkarek oraz pokazaną wyżej „Fans on tour”, co wzbudziło niemałe zainteresowanie na trybunach. Kibice gospodyń byli jednak bardzo sympatyczni, dołączając nawet do wspólnych zdjęć.
  29. GieKSa zupełnie kontrolowała to spotkanie, a gdyby nie Joanna Olszewska i niezliczone spalone, spokojnie moglibyśmy zamknąć mecz już w pierwszej połowie. Z każdą sekundą byliśmy bliżej triumfu, ale też i zatopienia obiektu, bowiem deszcz jedynie się nasilał.
  30. Na całe szczęście nie było potrzeby przerwania meczu, a GieKSa uzyskała upragniony awans. Tytuł na relację podrzucił kilka dni temu redaktor Shellu – GieKSa Pa(n)ny!
  31. Historyczny sukces piłkarki świętowały wraz z kibicami, całkowicie zagłuszając pustoszejący stadion. Europa da się lubić!
  32. Na meczu zameldował się prezes Sławomir Witek, który był pod wrażeniem determinacji fanów podążających za drużyną oraz wyników obu sekcji piłkarskich w tym tygodniu.
  33. Oprócz kibiców gospodyń, sukcesu pogratulował nam także sam właściciel pizzerii Nona – naprawdę sympatyczny gest i ciepło będziemy wspominać nasz pobyt w tym regionie.

    Świętowanie zwycięstwa w finale

  34. Na bocznym boisku zebrało się już pół centymetra deszczu, gdy jeszcze przeprowadzaliśmy krótkie (ze względu na warunki atmosferyczne) wywiady z zawodniczkami oraz trener Karoliną Koch.
  35. Opuszczenie zalewającego się stadionu nie należało do najłatwiejszych, jednak piłkarki (w szczególności rozśpiewana Kinga Seweryn) były zbyt uradowane, by im to przeszkadzało.
  36. Zespół udał się do hotelu na imprezę zasłużony odpoczynek, a my wyruszyliśmy w drogę powrotną do Katowic. Ta zdawała się przebiegać znacznie szybciej, w końcu wracaliśmy po zobaczeniu dwóch doskonałych występów GieKSy.
  37. W niedzielę odbyło się losowanie trzeciej rundy eliminacyjnej, a w niej przyjdzie nam zmierzyć się 11 i 18 września z holenderskim FC Twente. Pierwszy mecz zagramy u siebie na Arenie Katowice. Bądźcie tam razem z uKochanymi, bo zasłużyły na wsparcie! Zadanie będzie niezwykle trudne, ale gramy do końca!

Do zobaczenia na meczach GKS Katowice w europejskich pucharach!

Za wszystkie teksty, wywiady, zdjęcia, wideo, relacje i inne medialne materiały na naszej stronie z turnieju na Słowenii odpowiadał redaktor Fonfara, który był wspierany przez redaktora Flifena. Pozostałe dwie osoby pojechały typowo turystycznie-kibicowsko, a za całą pracę i relacjonowanie przygody uKochanych w Europie podziękowania należą się wyżej wymienionym. – dopisek od kosy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga