Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Hokeiści dostaną premię od prezydenta Krupy, a trener Płachta zostanie w klubie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które obejmują dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja GieKSy. Prezentujemy, naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Ze względu na mecze reprezentacji Polski, Orlen Ekstraliga kobiet ma przerwę w rozgrywkach ligowych. Korzystając z pauzy w rozgrywkach, drużyna rozegrała sparing z drugą drużyną zaplecza ekstraligi zespołem Rekordu Bielsko-Biała. Nasza ekipa wygrała 4:2 (2:1). Piłkarki wrócą do ligowego grania w najbliższy weekend: nasza drużyna rozegra swoje spotkanie w niedzielę (16 kwietnia), w Katowicach, z KKP Bydgoszcz. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 13:00. PZPN ogłosił ramowy harmonogram rundy jesienne Orlen Ekstraligi na sezon 2023/24. Drużyna męska, swój kolejny mecz ligowy rozegra jutro (11 kwietnia) z Odrą Opole od godziny 18:00. W tym tygodniu piłkarze rozegrają jeszcze jedno spotkanie, z Górnikiem Łęczna, w najbliższą sobotę (15 kwietnia) o godzinie 20:00. Oba spotkania zostaną rozegrane na Bukowej.

Siatkarze w czwartek (13 kwietnia) o godzinie 20:30 w Katowicach, rozpoczną mecz ze Skrą Bełchatów o zajęcie 11 miejsca w tabeli PlusLigi. Kolejne spotkanie zaplanowano na wtorek 18 kwietnia w Bełchatowie. Drużyny, która wygra dwa mecze zajmie 11 pozycję w lidze. Klub przedłużył kontrakt z trenerem Grzegorzem Słabym na kolejny sezon rozgrywek.

Po zdobyciu przez hokeistów po drugi raz z rzędu tytułu Mistrza Polski, klub podpisał w pierwszej kolejności nowy kontrakt z trenerem Jackiem Płachtą. Umowa obowiązuje do końca sezonu 2024/25. Prezydent Katowice ostatecznie za zdobycie złotych medali MP, przyznał drużynie 900 tysięcy złotych premii. W mediach trwa podsumowanie zakończonego sezonu.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Poznaliśmy projekt kalendarza rundy jesiennej sezonu 2023/2024

Poznaliśmy projekt kalendarza na rundę jesienną 2023/2024. Nowy sezon rozpocznie się 19 sierpnia, a runda jesienna Orlen Ekstraligi oraz Orlen I Ligi zakończy się 12 listopada.

19 sierpnia rozgrywki wznowi również II liga oraz CLJ U-17 i CLJ U-15. Spotkania drugiej rundy Pucharu Polski rozegrane zostaną 18 października, a kolejna mecze kolejnej rundy zaplanowano na 18/19 listopada.

 

bts.rekord.com.pl – GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 4:2 (2:1)

Liderki ekstraligi zagrały kontrolnie z wiceliderkami I ligi.

Różnica na korzyść ekipy ze stolicy Górnego Śląska oczywiście była widoczna, lecz już nie tak kontrastowa, jak w styczniowym sparingu z udziałem obu zespołów. Wówczas katowiczanki rozgromiły biało-zielone 6:0.

Tym razem bielszczanki musiały mocno popracować w defensywie, a i kilometrów w środku pola trzeba było sporo przebiec, aby przynajmniej postarać się dorównać wyżej notowanym rywalkom. Wprawdzie futbolistki GieKSy zaaplikowały „rekordzistkom” cztery gole, wykorzystując większość z wypracowanych sytuacji, ale biało-zielone potrafiły dwukrotnie się odgryźć.

Wiktoria Nowak (na zdjęciu) kąśliwym uderzeniem wykończyła akcję na skrzydle Anny Zając. Natomiast Klaudia Kubaszek zaskoczyła defensorkę GKS-u agresywnym pressingiem, a bramkarkę gospodyń półgórnym strzałem.

 

sportdziennik.com – Co z Figlem i Kudłą?

GieKSa po dwóch dniach wolnego rozpoczyna dziś przygotowania do meczu z Odrą Opole.

Świąteczna kolejka, rozciągnięta od Wielkiego Czwartku, skończy się dla niej dopiero we wtorek po Lanym Poniedziałku, czyli dokładnie tak, jak przed rokiem. Wtedy też – tu kolejna analogia – Wielkanoc przebiegała u katowiczan w średnich piłkarski humorach, bo po serii 3 porażek przygotowywali się do bardzo ważnego w kontekście walki o utrzymanie spotkania w Olsztynie. Teraz mają na koncie 8 z rzędu występów bez zwycięstwa, ale przynajmniej sytuacja w tabeli nie jest tak trudna, bo plasują się w jej środku, mając wciąż bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. No i choć w niedzielę i poniedziałek spotkają się na treningu, nie mogąc myśleć o wolnym, to przynajmniej nie muszą jechać na drugi koniec Polski, bo opolan podejmą przy Bukowej.

W sobotni wieczór katowiczanie co prawda nie przełamali się, ale rozegrali bardzo dobry mecz w Gdyni, remisując z Arką 2:2.

Przyjechaliśmy po pełną pulę. W naszych najlepszych momentach pierwszej połowy dostaliśmy dwa razy „gonga” i musieliśmy dwukrotnie gonić wynik. Nie jest to nigdy łatwe, a mimo to podnieśliśmy głowy, wyszliśmy na drugą połowę, chcąc odrabiać straty. Moim zdaniem przy odrobinie szczęścia mogliśmy nie tylko zremisować, ale też przechylić to na naszą stronę – stwierdził Arkadiusz Jędrych, kapitan GieKSy, którego gol ustalił rezultat na 2:2.

Punkt trzeba było szanować o tyle, że nie brakowało przy okazji wyprawy do Gdyni problemów kadrowych. Na piątkowym rozruchu urazu doznał Rafał Figiel. Środkowy pomocnik przeciążył ścięgno przy kolanie, jest już po badaniu USG i nie wiadomo, czy będzie do dyspozycji na spotkanie z Odrą. Znak zapytania trzeba postawić też przy Dawidzie Kudle. Bramkarz był oczywiście jako jeden z liderów zespołu awizowany do wyjściowej jedenastki, lecz zszedł z rozgrzewki z bólem stawu łokciowego. To przeciążeniowy uraz, z którym zmaga się od jakiegoś czasu i odezwał się przy próbie obrony strzału na rozgrzewce. Niezbędna tu będzie dokładna diagnoza, a między słupkami Kudłę zastąpił młodzieżowiec Patryk Szczuka. Urazem swój występ okupił natomiast Michał Kołodziejski. Stoper, który wskoczył do składu za pauzującego za kartki Grzegorza Janiszewskiego, otrzymał uderzenie w kolano i musiał zostać zmieniony w 83 minucie przez Daniela Tanżynę, ale jego dyspozycyjność przed najbliższym meczem nie powinna być zagrożona, zwłaszcza że nastąpi dopiero za tydzień.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Grzegorz Słaby przedłużył kontrakt z GKS-em Katowice

Nie będzie zmiany na stanowisku pierwszego trenera GKS-u Katowice. W czwartek klub z Górnego Śląska poinformował o przedłużeniu współpracy z dotychczasowym szkoleniowcem na sezon 2023/2024.

Grzegorz Słaby to jedna z najbardziej zasłużonych postaci w historii siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice. Pod jego wodzą w sezonie 2015/2016 GKS zwyciężył w rozgrywkach pierwszej ligi po emocjonującym finale z SMS PZPS Spała i awansował do PlusLigi. Przez kolejne lata Słaby pozostawał w sztabie siatkarskiej GieKSy w roli asystenta kolejno Piotra Gruszki i Dariusza Daszkiewicza aż do objęcia sterów drużyny przed startem sezonu 2020/2021. W sezonie 2021/2022 prowadzony przez trenera Grzegorza Słabego GKS sprawił jedną z największych niespodzianek w swojej PlusLigowej historii, awansując do ćwierćfinału siatkarskich mistrzostw Polski.

– Chcę się rozwijać jako trener, a GKS Katowice mi to zapewnia. Przez ostatnie trzy sezony, mimo różnych trudności i problemów, pokazaliśmy, że w ramach tego, czym dysponujemy, jesteśmy w stanie osiągać wyniki bardzo dobre, czasem wręcz ponad stan. Z każdym rokiem staję się coraz bardziej doświadczonym szkoleniowcem i stąd decyzja o kontynuowaniu pracy w GKS-ie Katowice – powiedział Grzegorz Słaby.

– Biorąc pod uwagę nasze możliwości i budżety innych klubów występujących w PlusLidze, należy ocenić, że Grzegorz Słaby wykonał w ciągu trzech lat swojej pracy bardzo dobrą robotę. Mieliśmy w ostatnim czasie okresy lepszej i gorszej gry, natomiast pragnę podkreślić, że trener Słaby, rodowity katowiczanin, jest maksymalnie oddany sprawom siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice i całej drużyny. Ze świecą szukać tak zaangażowanego człowieka jak on. Oceniam jego dotychczasową pracę bardzo pozytywnie – powiedział Krzysztof Nowak, wiceprezes GKS-u Katowice.

 

HOKEJ

sportdziennik.com – Liga dwóch prędkości

Każda z pięciu czołowych drużyn Polskiej Hokej Ligi miała szansę grę o złoto, zaś pozostałe w play offie odegrały rolę statystów.

Końcowa kolejność czołowych miejsc jest zgoła inna od tej po zakończeniu sezonu regularnego. I to już świadczy, że w play offach było ciekawie i sypnęło nieoczekiwanymi rozstrzygnięciami. GKS Katowice, o czym mieliśmy już okazję pisać, w pełni zasłużenie sięgnął po raz drugi rzędu po tytułu mistrzowski. Do tego dorzucił jeszcze Superpuchar Polski, wygrywając pewnie z Comarch Cracovią. Powody do zadowolenia powinien mieć GKS Tychy, wszak sięgnął po Puchar Polski oraz wicemistrzostwo. Po sezonie nieobecności znów znaleźli się na podium, choć pewnie hokeiści i kibice nie tak sobie wyobrażali przebieg finałowych spotkań. Te dwie ekipy, naszym zdaniem, mają prawo być zadowolone, zaś pozostałe czołowe zespoły są pod kreską, bo przecież nie tak sobie wyobrażali jego zakończenie.

1. GKS Katowice

Dobre występy w eliminacjach Ligi Mistrzów zostały połączone z udanymi lidze. Przez te pierwsze dwa miesiące ton wydarzeniom nadawał Grzegorz Pasiut, niekwestionowany lider zespołu wraz ze swoimi kompanami z ataku Bartoszem Fraszko oraz Kanadyjczykiem Brandonem Magee (potem grał w drugim). Pozostali byli jakby cieniu tego tercetu. Potem było nieco poniżej oczekiwań, bo liderzy już tak nie błyszczeli, zaś pozostali nie wskoczyli na wyższy poziom. Niemniej w odpowiednim momencie wszystko w „GieKSie” odpowiednio zafunkcjonowało. Nie byłoby złota, tak śmiemy twierdzić, gdyby nie dobra oraz skuteczna gra obcokrajowców w play offie. Matias Lehtonen, Teemu Pulkkinen, Hampus Olsson i pozostali zaprezentowali tak jak właśnie od nich oczekiwali trenerzy. Osobny rozdział stanowi bramkarz John Murray, który w najtrudniejszych sytuacjach potrafi zaprezentować swój kunszt. On kilka razy w play offie utrzymał zespół w grze. Przed nim jeszcze jeden ważny występ w mistrzostwach świata Dywizji 1A w Nottingham. Jesteśmy przekonani, że również nie zawiedzie.

2. GKS Tychy

Tyszanie po zdobyciu w grudniu 9. Pucharu Polski wysłali czytelny sygnał rywalom, że w lidze mają apetyty nie tylko grę w finale. Startowali z pozycji nr 3, ale półfinałową serię z Tauronem Re-Plaste Unią Oświęcim wygrali 4-3. Słowa uznania należą im się za ostatnie spotkanie na tafli rywala. Jednak finał zupełnie nie wyszedł. Spory wpływ na serię 0-4 miała druga potyczka na własnym lodzie. Posiadali sporą przewagę, a zjeżdżali z lodu pokonani.

– W tym finale może zaprezentowaliśmy się poniżej swoich możliwości, ale trafiliśmy zespół wyjątkowo dysponowany – mówił nieco zawiedziony kapitan tyszan, Filip Komorski. – On scementował przez twarde boje w ćwierćfinale oraz półfinale i był od nas wyraźnie lepszy. Oczywiście, nie osiągnęli głównego celu, bo nie zdobyliśmy mistrzostwa. Mimo wszystko, pewnie gdy wszystkie emocje opadną, będziemy ten sezon oceniali pozytywnie. Zdaję sobie sprawę, że dla większości naszych fanów Puchar Polski jest zaledwie namiastką tego co mogliśmy zdobyć.

O wyższości „GieKSy” w finale zadecydowali obcokrajowcy. Ich gra miała odpowiednią jakość. Dłużej utrzymywali się przy krążku, a przede wszystkim byli skuteczniejsi. Tomas Fuczik, tyski golkiper, jest świetnym fachowcem i był wielokrotnie wychwalany pod niebiosa. Jednak podczas meczów w „Satelicie” nie wytrzymał nerwowo i w rezultacie bronił słabiej niż mogliśmy oczekiwać. Tyscy hokeiści mają bodziec do pracy przed przyszłym sezonie, choć skład na pewno ulegnie korekcie.

3. Tauron Re-Plast Unia Oświęcim

W poprzednim sezonie zespół z Oświęcimia zdobył wicemistrzostwo i z pracą pożegnali się trenerzy: Tom Coolen i Piotr Sarnik. Czy teraz nastąpi powtórka z rozrywki? Nie, raczej nie zanosi się na roszadę, by drużynę opuścili trenerzy Nik Zupancić i Krzysztof Majkowski. Hokeiści Unii przegrali dwa razy ze swoim odwiecznym rywalem zza miedzy z Tychów. Tak było w finale PP oraz w półfinale play off. Tutaj decydowały nie tylko umiejętności techniczne, ale również przygotowanie mentalne. W tym półfinale, jak na ironię losu, słabiej niż oczekiwano wypadł Krystian Dziubiński, jeden z liderów drużyny. Jednak w meczach o brąz gdy napięcie nerwowe już nieco opadło zespół potrafił odwrócić losy meczu, choć przegrywał. Brąz nikogo nie zadowala, a zwłaszcza działaczy, którzy już od lat marzy o tytuł mistrzowskim. Apelujemy do nich, by przy tworzeniu składu kierowali się rozwagą i ufali fachowcom. Życzymy wytrwałości w dążeniu do celu.

4. Comarch Cracovia

Spod Wawelu dociera na Śląsk szloch po półfinałowej rywalizacji z GKS-em Katowice. Sekcja hokejowe dysponowała największym budżetem w historii klubu. Tym razem skład był budowany już w okresie przygotowawczym, a potem dokonano jedynie korekt i dołączył m.in. Alan Łyszczarczyk. „Pasy” po zwycięstwie w sezonie zasadniczym uchodzili za głównego faworyta do złota i sami chyba pewni swego. Może ta pewność siebie ich zgubiła? Tylko jeden fachowiec jeszcze na finiszu pierwszej części rozgrywek przekonywał niżej podpisanego, że Cracovia nie zdobędzie mistrzostwa. A był nim trener Robert Kalaber i tłumaczył, że w tym zespole wszyscy chcą grać do przodu. No i wykrakał. Co będzie przed nowym sezonem, by zrealizować cel. Trener Rudolf Rohaczek ma kontrakt jeszcze przez sezon i pewnie zostanie. Czy budżet na drużynę zostanie jeszcze zwiększony? Niebawem pierwsze decyzje. A na razie dochodzi nas szloch…

[…] Wprawdzie jeszcze nie minęły echa zakończonego przed kilkoma dniami sezonu, a już trzeba pomyśleć o kolejnym. Obawiamy się, że znów będzie nam towarzyszył okres niepewności oraz znaków zapytania: ile ostatecznie drużyn zobaczymy jesienią w ekstralidze. Byłoby fajnie gdy rozgrywki znów zyskały na atrakcyjności, ale pod warunkiem pojawienia się nowego zespołu. Na razie to tylko nasze pobożne życzenia. Terminarz rozgrywek powinien być bardziej spójny i należałoby zachować pewien rytm. Teraz zakłócenia, w głównej mierze, były spowodowane grą dwóch zespołów w eliminacjach HLM. Teraz takich problemów nie będzie mieli, bo mistrz kraju wystartuje w Pucharze Kontynentalnym.

Ponadto trzeba pogodzić interes klubowy z reprezentacyjnym. Działacze klubowi nie przepadają za dłuższymi przerwami w rozgrywkach w listopadzie, zwłaszcza w grudniu, zaś w lutym byłoby dobre wygospodarować kilka dni przerwy przed play offami. A terminy w drugiej części powinny lepiej dopasowane. Skoro wiemy, że mamy pięć zespołów o podobnym poziomie to jeżeli spotyka się czwartym z piątym to można założyć serię 7. meczów. Hokeiści GKS-u po rywalizacji z Jastrzębiem jeszcze nie wyregulowali oddechów, a już musieli grać półfinał z Comarch Cracovią.

 

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice: Hokeiści dostaną premię od prezydenta Krupy, a trener Płachta zostanie w klubie

[…] W poniedziałek 3 kwietnia władze miasta spotkały się z zespołem mistrza Polski na uroczystym śniadaniu. Prezydent Katowic Marcin Krupa gratulował serdecznie zawodnikom i trenerom.

– Zrobiliście coś, co wydawało się niemożliwe. Kolejny raz z rzędu zostaliście mistrzami Polski sprawiając wielką radość nie tylko mnie, ale także mieszkańcom miasta, o czym sami mogliście się przekonać na meczu i podczas fety na ulicach miasta. Zdobyliście tytuł, choć przecież niektórzy rywale mają większe budżety niż nasz klub. Jest nadzieja, że poprzez ten sukces uda się znaleźć kolejnego sponsora, który pozwoli jeszcze lepiej zbudować drużynę i powalczyć nie tylko na krajowej arenie, ale również w rozgrywkach międzynarodowych – powiedział prezydent Krupa, który postanowił zwiększyć pulę premii dla hokeistów o 200 tys. zł. Oznacza to, że katowiczanie dostaną za wywalczenie tytułu 900 tys. zł.

Autorem ostatnich sukcesów GKS Katowice jest trener Jacek Płachta. Kontrakt ze szkoleniowcem kończy się jednak po tym sezonie.

– Jestem po rozmowach i wygląda to dobrze. Podaliśmy sobie ręce z prezesem i myślę, że zaowocuje to nowym kontraktem. Chcemy utrzymać trzon tej drużyny, ale zmiany są nieuniknione. My mamy pewne możliwości, zawodnicy jakieś oczekiwania. Niektóre kwestie wymagają przedyskutowania i dokładnego przeanalizowania sezonu – powiedział trener Płachta.

Katowiczanie pod jego wodzą zamierzają nadal sięgać po mistrzowskie laury.

– Dwa tytuły z rzędu do czegoś zobowiązują. Nie będzie to łatwe, ale będziemy walczyć dalej. Chyba dziś jeszcze nie czas mówić o przyszłości. Na razie się cieszymy, trochę odpoczniemy. Jeśli chodzi o rozgrywki pucharowe to jeszcze nie wiemy co, gdzie i jak, ale postaramy się wypaść jak najlepiej na międzynarodowej arenie. Liga Mistrzów była bardzo fajnym przeżyciem, niestety polskich drużyn teraz w niej nie będzie, ale będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony w Pucharze Kontynentalnym. Czuję wielką dumę z tego, że jestem częścią tego klubu. Cieszę się, że mogliśmy dać kibicom te dwa mistrzostwa w mieście, gdzie się urodziłem. To fajna sprawa – dodał szkoleniowiec GKS Katowice.

Kapitan zespołu Grzegorz Pasiut chwalił charakter drużyny.

– Wywalczony przed rokiem tytuł był pierwszym złotem dla Katowic od 52 lat i dał mnóstwo radości kibicom. Był bardzo ważny, ale w sporcie jeszcze trudniej jest obronić mistrzostwo, a nam się to udało, choć po sezonie zasadniczym na pewno nie byliśmy faworytem. Drużyna pokazała jednak charakter. Każdy wiedział co ma do zrobienia i w tych ciężkich momentach w play off byliśmy razem – stwierdził Pasiut.

 

hokej.net – Grzegorz Pasiut – zawodnik marca!

Redakcja portalu Hokej.Net wybrała najlepszego zawodnika marca w Polskiej Hokej Lidze. Został nim Grzegorz Pasiut, środkowy GKS-u Katowice.

Marzec bezapelacyjnie należał do hokeistów GieKSy. Podopieczni Jacka Płachty po twardych, wyrównanych i niesamowicie zaciętych bojach pokonali JKH GKS Jastrzębie i faworyzowaną przez ekspertów Comarch Cracovię. Obie te rywalizacje trwały siedem meczów!

W finale poszło już z górki i katowiczanie w czterech meczach odprawili GKS Tychy. Tylko w marcu odnieśli 10 zwycięstw i obronili tytuł mistrzowski!

Jednym z głównych architektów tego sukcesu był właśnie Grzegorz Pasiut. „Profesor”, jak mówią o nim katowiccy kibice, grał jak z nut i strzelał gole z regularnością karabinu maszynowego.

Dość powiedzieć, że w marcu zdobył aż 11 bramek, do których dołożył też 5 asyst. Ten dorobek pomógł mu zostać najlepszym strzelcem fazy play-off (13 goli) oraz zwycięzcą klasyfikacji kanadyjskiej (19 punktów).

Jego gole miały też swoją wymowę, bo napędzały ekipę z alei Korfantego. Gdy GKS Katowice przegrywał rywalizację ćwierćfinałową z JKH GKS-em Jastrzębie 2:3, Pasiut w decydującym meczu przedłużył nadzieję katowiczan i pokonał jastrzębskiego golkipera w dogrywce, dzięki czemu GieKSa mogła jeszcze powalczyć o półfinał. W kolejnym meczu „Pasionek” dołożył dwie asysty.

Z kolei przeciwko Cracovii grał już od początku do końca tak, jak przystało na kapitana drużyny aspirującej do mistrza Polski. Był prawdziwym motorem napędowym swojego zespołu, co udowadniał zarówno na lodzie, jak i w szatni. Podobnie było w czteromeczowej rywalizacji z tyszanami, w której strzelił trzy gole.

Mówiąc kolokwialnie – odpalił na najważniejszą fazę sezonu, co przyniosło wymierne skutki. Jeśli zaprezentuje podobną formę na Mistrzostwach Świata Dywizji IA, to o jego zdobycze punktowe możemy być spokojni.

 

Płachta z nowym kontraktem. Na dwa lata!

To z pewnością świetna informacja dla kibiców GKS-u Katowice. Jacek Płachta, który poprowadził GieKSę do dwóch tytułów mistrzowskich, podpisał dziś nowy kontrakt z ekipą z alei Korfantego. Będzie on obowiązywał do końca sezonu 2024/2025.

Pod wodzą 53-letniego szkoleniowca katowiczanie sięgnęli po dwa tytuły mistrzowskie. Przed rokiem pokonali w finale Re-Plast Unię Oświęcim 4:0, a przed tygodniem z takim samym wynikiem wygrali rywalizację z GKS-em Tychy.

Pod wodzą Jacka Płachty GKS Katowice sięgnął po Superpuchar Polski (2022) i zaprezentował się z dobrej strony w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów.

– Nasz wspólny wysiłek dał nam sukces w postaci dwóch mistrzostw Polski. Jestem bardzo dumny z tego, że mogę tutaj pracować, czuję się dobrze w Katowicach i cieszę się na dalszą współpracę w przyszłości. W GKS-ie mogę liczyć na profesjonalną organizację i wsparcie naszej pracy – tak trener Jacek Płachta skomentował przedłużenie swojej umowy z katowickim klubem do 2025 roku.

– To bardzo ważna i bardzo dobra informacja dla katowickiego hokeja. Rozmowy o przedłużeniu umowy o dwa kolejne lata rozpoczęliśmy jeszcze przed startem finałowej rywalizacji, aby trener Płachta miał czystą głowę i mógł skupić się na swojej pracy przed najważniejszymi spotkaniami sezonu. Takiej decyzji chcemy wszyscy, począwszy od zarządu, całego sztabu i zawodników aż po kibiców. Ani przez chwilę nie wahałem się nad przedłużeniem umowy z Jackiem Płachtą – podkreślił Krzysztof Nowak, wiceprezes GKS-u Katowice.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Kibice

    Zbiórka na nagłośnienie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zaraz po meczu z Lechią Gdańsk ruszyła kibicowska zbiórka na nagłośnienie. Nim zdążyliśmy Wam o tym napisać na stronie, to osiągnięto już dwa progi (6400 i 8000 złotych) i obecnie trwa zapełnianie ostatniego – 10000 złotych.

    Zbiórka została założona na portalu zrzutka, a wpłat można dokonywać tutaj, do czego gorąco zachęcamy. Trybuny na Bukowej i Satelicie oraz na kibicowskich wyjazdach będą prezentować się tak, jak o to sami zadbamy. Nikt inny za nas tego nie zrobi. Poniżej wklejamy informację od organizatorów:

    GieKSiarze!

    W ostatnim czasie nasze nagłośnienie było mocno eksploatowane (Bukowa, Satelita, wyjazdy) i niestety nie działa tak, jak powinno, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę na zakup nowego nagłośnienia.

    Liczymy na Wasze wsparcie, bo to jedna z tych rzeczy, która w prosty sposób przekłada się na jakość naszego dopingu.

    #całaGIEKSArazem

    Edytowano 9.04.2024:

    Dziękujemy Wam za tak szybkie zebranie 6400 złotych. Z racji tego, że zrzutka będzie aktywna do 6 maja, to zmieniamy cel na 8000 złotych. Kupimy po prostu lepsze nagłośnienie, dokupimy czwarty głośnik i pozostałe akcesoria (np. megafony, bęben) wpływające na poprawę jakości dopingu.

    Edytowano 11.04.2024:

    Dziękujemy za tak szybkie osiągnięcie celu numer dwa i zmieniamy cel na ostatni poziom – 10 tys. złotych. Pozwoli to nam kupić jeszcze lepszy sprzęt, a nadwyżkę zainwestujemy w kibicowskie upiększenie ligowych spotkań 😉

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga