Ostatni wyjazd w tym sezonie wypadł nam do Płocka. Przed rundą rewanżową kontaktowaliśmy się z gospodarzami odnośnie ilości i ceny biletów oraz wyceniliśmy pociąg specjalny w PKP. Każdy z nas zakładał awans i wielką fetę w ostatniej kolejce – niestety od kilku miesięcy było wiadomo, że tak dobrze nie będzie. Przez kogo? Nie chcemy się powtarzać, ale myślę że każdy wie kto jest hamulcowym wśród piłkarzy. Z ustaleń przed rundą pozostała nam tylko cena biletów, którą razem z kibicami Petry ustaliliśmy sobie na 10 złotych.
Do Płocka udaliśmy się w sześć autokarów z których jeden był z… Czech. Nasi bracia z Banika wsparli nas w świetnej licznie – 41 osób. Oprócz nich pojawiło się także pięciu zgodowiczów z Zabrza co razem z nami dało liczbę 323 kibiców. Na sektor gości nie weszły dwie osoby. Tradycyjnie mieliśmy problem ze środkiem transportu – jeszcze przed Częstochową jeden z autokarów zepsuł się i kibice z tego pojazdu musieli kontynuować drogę w pozostałych. Ta sytuacja oraz korki doprowadziły do naszego spóźnienia – wchodziliśmy od 20. do około 75. minuty meczu.
Oflagowanie tego dnia było imponujące – pojawiły się między innymi flagi GKS Katowice, Ultras GieKSa, SK 1964, Mysłowice, Gladiators oraz Chuligani z Bazalu. Wisiał także transparent z życzeniami urodzinowymi dla jednego z naszych fanów. Na sam koniec kilka koszulek od piłkarzy powędrowało w nasze ręce. Miejscowi nie zachwycili frekwencją, ale patrząc na upalną pogodę i znając wszystkie rozstrzygnięcia w tym sezonie, to nie dziwimy się że wybrali jezioro czy inne formy spędzania czasu.
Powrót dość długi, ale ostatecznie wszyscy zameldowaliśmy się w Katowicach. Specyficzna sytuacja wynikła na trasie, gdy autokary z kibicami ROW Rybnik (wracające z Grudziądza) zostały poprowadzone inną trasę, bo policja bała się powtórki z naszego wyjazdu do Olsztyna. Tylko wtedy gorąco mieli kibice innego klubu…
Skończyliśmy ten wyjazdowy sezon jak na hegemonów ligi przystało – dobrym, solidnym wyjazdem. Kibicowsko, a szczególnie wyjazdowo, odstajemy od wszystkich zespołów w tej lidze od wielu już lat i… nie ukrywamy że cieszymy się na rywalizację z fanami Widzewa Łódź. Mamy także nadzieję, że wreszcie piłkarze zaczną choć w małym stopniu równać do nas i walczyć o wyższe cele niż środek tabeli i święty spokój. Ekstraklasa albo śmierć!
Doping kibiców -> tutaj
Najnowsze komentarze