Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

GieKSa potrzebuje „Trochima”??

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Tytułowa „myśl” pojawiła się kilka tygodni temu, gdy na naszym forum w jednym z tematów rozgorzała dyskusja czy w GieKSie przydałby się Trochim z Kolejarza Stróże. Zawodnik w meczu na B1 wywarł na kibicach bardzo dobre wrażenie, wielu po tym meczu mówiło, iż przydałby się GieKSie taki zawodnik. Zawodnik, który praktycznie w pojedynkę „poustawiał” piłkarzy GieKSy, który swoją siłą fizyczną zdominował rywala. Dyskusja toczyła się dobre kilka stron a ja dziś w tym artykule postaram się odpowiedzieć na tytułowe pytanie.

Zacznijmy może trochę od historii. Kilka lat temu oglądając program Liga + Tomasz Wieszczycki analizując grę Korony Kielce wypowiedział zdanie, które zapadło mi w pamięci „Styl Korony przypomina mi grę GKS Katowice, tam piłka mogła przejść, ale zawodnik już nie”. Nasz klub od zawsze słynął z charakteru do walki, trudnego terenu, zawodników, którzy tworzyli drużynę, byli często rzemieślnikami, którzy razem tworzyli coś wielkiego. W naszej kadrze zawsze łatwiej było wyszukać piłkarzy walczących, charakternych niż wielkie gwiazdy, które w pojedynkę robiły różnicę na boisku. Z biegiem czasu ta granica się gdzieś zatracała, problemy finansowe, spadek do IV ligi, długie lata w I lidze, zmiana stylu gry ogólnoświatowego ( skupienie się na grze piłką, szybkie kontry), sprawiły, że osób charakternych w zespołach jest coraz mniej a jeżeli są to ich rola nie jest już tak wielka jak kiedyś.

Adam Ledwoń, Artur Andruszczak, Paweł Pęczak* czy też z nowszej historii Adrian Napierała to zawodnicy, których kibice cenili za charakter, wolę walki. Mogli zejść z boiska pokonani, ale nikt nie zarzucił im braku walki, tego, że nie chcieli. Takich piłkarzy kibice pamiętają najbardziej i to takich piłkarzy chętnie widzieliby w kadrze nowego zespołu.Śmiem twierdzić, że kibice na B1 mając do wyboru bramkostrzelnego napastnika a pomocnika pokroju Ledwonia, który sam złamał kilka nosów na B1 wybraliby tego drugiego.

Tytułowe pytanie pojawiło się w naszych rozmowach po meczu z Kolejarzem, zgodnie stwierdziliśmy, że GieKSa na ten moment nie ma w kadrze zawodnika pokroju Trochima. Jedynym zawodnikiem, który w przekroju kilku sezonów może przejąć taką role jest według mojej osoby Sławomir Duda. Umiejętnie pokierowany przez trenerów, zbierający doświadczenie, skupiony na defensywie Duda może w przyszłości stać się rzemieślnikiem, którego kibice na B1 zapamiętają na długo. Duda ma predyspozycje by stać się taką osobą. Jest dobry w odbiorze piłki, nieźle się ustawia na boisku, ma charakter, co pokazuje na boisku. Czasem brakuje mu, jakości w rozegraniu, szczególnie przy ostatnim podaniu, ale jak sam podkreśla jego rolą jest gra defensywa.

Duda to jednak „melodia” przyszłości, sam zawodnik chyba potrzebuje trochę czasu by zrozumieć, która ścieżka rozwoju jest dla niego najlepsza. Czy powinien skupić się na defensywie, nabrać masy i być bardzo dobrym defensywnym pomocnikiem czy może angażować swoje siły również w atak a tutaj już może być różnie. Przyszłość Napierały również jest pod dużym znakiem zapytania, jego rola w zespole z sezonu na sezon słabła. Adrian zawsze oddawał serce na boisku, problem jednak w tym, że z rundy na rundy miał do tego coraz mniej okazji. Wobec planów prezesów by z Adrianem związać w roli trenera kadra GieKSy może zostać bez zawodnika, który w odpowiednim momencie pociągnie drużynę, pokaże charakter, wejdzie ostro w przeciwnika i przekaże swoją postawą, że z GieKSą nie ma żartów.

Moja odpowiedz na tytułowe pytanie brzmi TAK- GieKSa potrzebuje „swojego Trochima”, klub powinien rozglądać się za takim zawodnikiem, potrzebujemy gracza, który podejmie na boisku czasem bardzo brudną walkę z przeciwnikiem. Potrzebujemy gracza, który tak jak Trochim na B1 ustawi rywala, sprawi, iż to rywal będzie się bał tego, co za chwile może się wydarzyć na boisku. Przede wszystkim potrzebujemy takiego zawodnika w szatni. Jego wpływ na młodych zawodników może być kluczowy w meczach, które trzeba wygrać walką i sercem.

Kibice GieKSy w ciągu kilku lat mieli już Barcelonę z tiki taką, mieli mizerne mecze bez strzelonych bramek. Teraz Szanowni Prezesi, Trenerzy dajcie nam zawodników, którzy stworzą drużynę walczących chłopaków, których kibice będą chcieli oglądać, którzy będą walczyć w każdym meczu. Dajcie nam w kadrze „naszego Trochima”.

*pod uwagę przy tym nazwisku brana była jego postawa na boisku a nie wydarzenia przy zmianie klubu i obietnice.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    wnc emigracja

    26 czerwca 2014 at 07:04

    O co chodzi z tym Pęczakiem? Co on odjebał?

  2. Avatar photo

    kamil

    26 czerwca 2014 at 22:10

    Kurcze przydalby sie ktos Adasia Ledwonia, Kucza, Widucha, Moskaly itd. Poszukjcie w nizwzych ligach tammbiega naprawde paru ambitnych chlopakow. W takim Pniowki Pawlowice jest paruutalentowanych chlopakow. Bylem na meczu przy okazji modwiedzin u rodzinjki.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga