Dołącz do nas

Piłka nożna

Dwugłos trenerski po meczu z Pogonią

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po meczu GieKSy z Pogonią Siedlce odbyła się konferencja prasowa z udziałem obu trenerów. Najpierw wypowiedział się szkoleniowiec gości Marcin Płuska, potem trener GKS – Rafał Górak.

Marcin Płuska (trener Pogoni Siedlce):
Wiele osób przed meczem nas skreślało, bo wszyscy sobie zdajemy sprawę, jakie miały miejsce wczoraj i co przeżywaliśmy jako drużyna. Całe to zamieszanie było olbrzymim ciosem dla zespołu. Przez takie, a nie inne zachowanie jednej z osób nasi zawodnicy zostali bardzo mocno pokrzywdzeni i ja jestem dumny z naszych piłkarzy, że po tym wszystkim udało nam się zebrać, przyjechać i postawić trudne warunki. Dziękuję im za walkę i hart ducha, bo mimo że los nas nie oszczędza ostatnimi czasy, to jeśli chodzi o zaangażowanie i walkę, to nikt nam nie może nic zarzucić. Byliśmy zdeterminowani, chcieliśmy zrobić niespodziankę, przywieźć punkty, nie udało się to, ale jestem zbudowany postawą drużyny, bo uwierzcie mi państwo, nie było to łatwe. Znaliśmy siłę zespołu gospodarzy, na odprawie i podczas analizy przeciwnika mówiliśmy, że jeśli chodzi o organizację gry, to jest to najlepszy zespół z tych, z którymi dotychczas graliśmy. Na początku meczu chcieliśmy grać nisko, poszukać kontr, ale GKS mądrze operował piłką, zmieniał kierunki akcji, robili przewagę na naszej lewej stornie, początkowo nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Potem było już lepiej. Trochę przebieg spotkania ustawiła dalej czerwona kartka i rzut karny dla nas. Dlatego też w drugiej połowie chcieliśmy przejąć kontrolę nad tym spotkaniem – ponieważ graliśmy jednego zawodnika więcej – i uważam, że udało nam się to, ponieważ stworzyliśmy dużą liczbę dogodnych okazji, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. GKS mądrze się bronił, wykorzystał stały fragment i skończyło się to pozytywnym wynikiem dla gospodarzy. Dziękuję jeszcze raz drużynie, że te wszystkie złe rzeczy, które przeżyliśmy, przełożyli pozytywnie na boisko. Szkoda, że bez punktów, ale myślę, że każdy kibic Pogoni powinien być dumny z tego powodu, że drużyna, przyjechała, wyszła na boisko i zostawiła to wszystko za sobą. Gratuluję trenerowi zwycięstwa.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Za gratulacje bardzo dziękuję. Wiadomo, że każdy klub niesie swoje krzyże. My startowaliśmy do rozgrywek z piętnem spadkowicza, mieliśmy ogromne problemy, mieliśmy 8-10 kontuzji, więc w wytrwałości i cierpliwości siła. Trzeba robić swoje i zmierzyć się ze wszystkimi trudnościami. Takimi dzisiaj była czerwona kartka, bo do tej pory spotkanie było pod naszą kontrolą i wydawało się, że tak będzie dalej. Ale kluczem był nie błąd sędziego, a nasze błędne zachowanie się dwa razy w tej sytuacji i o to będę miał pretensje. Błąd sędziego, że pokazał czerwoną kartkę, ja nie wiem, nie znam się, ale stawiam na to, że na stu trenerów, przeciwko którym taka kartka byłaby pokazana, wszyscy byliby oburzeni – i ja się też do nich zaliczam. Nasz ogromny błąd taktyczny, że dopuściliśmy do tej sytuacji. Ogromne gratulacje dla zespołu za charakter, hart ducha zespołu i dla trybun na Bukowej za to, że są takie – jeszcze nie takie, jak życzyłbym sobie finalnie – ale takie, które bardzo nam pomagają jak dzisiaj – i to hasło, które nam towarzyszyło dzisiaj oznaczało, że w pewnym momencie graliśmy… w jedenastu. Za to bardzo dziękuję.

Pytanie od redakcji GieKSa.pl do trenera Góraka:
Patryk Grychtolik wszedł na boisko, przejął opaskę kapitańską i jej nie oddał. Był to celowy zamiar?

Patryk jest w radzie zespołu, jest ważnym elementem, jeśli chodzi o konsolidację całej naszej młodzieży. W związku z tym, że mecz był dynamiczny, zaraz po tym, jak zmienialiśmy Adriana, to krzyczałem, daj Patrykowi, nie zmieniajcie, koncentrujcie się na grze. Uniósł ten ciężar.

Czy gdyby zamienić dwóch Arkadiuszów pozycjami, to Woźniak byłby lepszy w obronie czy Jędrych w ataku?

Dobre pytanie. Ja bym ich nie zamieniał z racji tego, że swoje najlepsze rzeczy mają na swoich pozycjach. Arek Woźniak poprawił swoją pracę w defensywie, widzę, że jest bardzo odpowiedzialny i pracuje na rzecz zespołu także w defensywie. A Jędrych – stałe fragmenty, zmysł do strzelania bramek to jego duży atut, ale bronie jest jego domeną.

W środę Puchar Polski – czy czerwona kartka Habusty zepsuła trochę plan na to spotkanie, bo trochę tych sił trzeba było stracić więcej?

Jutro 11 zawodników zagra z Wyzwoleniem Chorzów, m.in. w komplecie ci, którzy dzisiaj byli na ławce. Nic nam to nie komplikuje. Wszystko było zaplanowane na jutrzejsze spotkanie, a także pucharowy mecz w środę. Być może ta sytuacja coś zmieni, ale nie powinno nas to wybić z rytmu. Habusta, Gałecki to pozycje numer 6, może tam grać też Grychtolik, damy radę i postąpimy, jak należy.

Schodząc po meczu do tunelu pokazał pan gest radości, taki trochę Jurgen Klopp – spontan?

Spontan.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    GieKSiorz

    26 października 2019 at 22:22

    Brawo Rafał i brawo zawodnicy!!!!dzieki za walkę!!!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Lechia Gdańsk Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

07.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramki: 90. Jędrych

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61.Jaroszek), Repka, Rogala– Błąd 89. Shibata), Kozubal, Marzec (52.Aleman) – Bergier (89. Mak)

Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Koperski), Kałahur, Bugaj (86. Fernandez), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69.Sypek), Neugebauer (60. D’arriego)

Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski

Czerwona kartka: Kuusk

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)

Widzów:

 

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    GKS Katowice – Odra Opole Live

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    13.04.2023 Katowice

    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

    Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

    Widzów: 5467

     

    You can't add multiple events in the same post, page or custom post type.

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    To było istne SZALEŃSTWO przy Bukowej!

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Spotkanie 26. kolejki między GieKSą, a Lechią było niewątpliwie hitem kolejki. Oba zespoły miały świetne serie zwycięstw i liderowały wiosennej tabeli pierwszej ligi.

    Od pierwszych minut przy akompaniamencie kapitalnego dopingu katowiczanie ruszyli do ataków. Już w 3. minucie mocno wstrzelona piłka z lewej strony przez Rogale przemknęła przed Sarnavskim, który nie interweniował, ale niestety żaden z zawodników nie dołożył nogi, aby skierować futbolówkę do bramki. Chwilę później Kozubal z lewej strony w polu karnym uderzył minimalnie obok prawego słupka bramki Lechii. Dobrze w tej sytuacji był ustawiony Marzec i wydawało się, że będzie przecinał ten strzał, jednak ostatecznie brakło podjęcia decyzji. Po błędzie rywala w 13. minucie piłkę otrzymał Bergier i momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzył, ale piłka przefrunęła nad bramką. W 17. minucie szybki atak na strzał głową zamienił Bergier, ale piłka leciała wprost w dobrze ustawionego Sarnavskiego. W tej akcji przy rozegraniu bez kontaktu z rywalem ucierpiał Marzec, ale po interwencji medycznej wrócił na boisko. Groźny kontratak przeprowadzili goście w 25. minucie, ale na połowie rywala pod bramką ucierpiał Repka i ostatecznie po wycofaniu piłki, arbiter zatrzymał grę, aby fizjoterapeuci mogli pomóc naszemu pomocnikowi. Komor zdziwił wszystkich w następnej akcji, kiedy od połowy minął kilku zawodników z Gdańska jak tyczki i rozpędzony wpadł w pole karne, ale staranował w ataku rywala i akcję zakończył faulem. W 35. minucie pierwszy strzał oddali gdańszczanie, jednak sporo niecelny. Wtedy też na Blaszoku została zaprezentowana ogromna oprawa „Ultras GieKSa”, która po chwili została zdjęta i mogliśmy podziwiać racowisko z dopiskiem „Granice przekraczać, za nic nie przepraszać”. Dym na niecałą minutę zatrzymał sportowe zmagania. W 45. minucie kibice odpalili świece dymne w barwach klubowych, a powstały dym zadomowił się na dobre przy Bukowej, zatrzymując doliczone przez arbitra cztery minuty na dobrą chwilę. Po wznowieniu gry świetnie zabrał się w kontrze z piłką Marzec, kończąc akcję mocnym strzałem w środek bramki, który Sarnavski wypiąstkował. Arbiter po chwili odesłał oba zespoły do szatni, a wśród fanów GieKSy na trybunach można było odczuć ogromny niedosyt, że nie zdołaliśmy zdobyć bramki.

    Na drugą połowę żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany. Od pierwszych minut to goście ruszyli do przodu, ale brakowało im konkretów, aby chociaż oddać celny strzał na bramkę Kudły. Dośrodkowania również były przecinane przez zawodników ustawionych przy bliższym słupku. W 50. minucie nie był w stanie kontynuować meczu Marzec i była konieczna pierwsza zmiana w ekipie GieKSy. Dopiero po dwóch minutach Aleman pojawił się na boisku, zmieniając kontuzjowanego kolegę. W 54. minucie świetną piłkę dostał Błąd od Kozubala w pole karne, ale po złym przyjęciu musiał ratować się dograniem, które nie było najlepsze. W następnej akcji świetnie rozegrał akcję Rogala z Alemanem, ale obrońcy z trudem wybili kilkukrotnie piłkę z pola karnego. Równo po godzinie gry zakotłowało się w polu karnym GieKSy po dograniu z prawej strony Meny, ale ostatecznie obrońcy zażegnali niebezpieczeństwa. Tuż po tej akcji boisko opuścił Komor, co też było prawdopodobnie skutkiem urazu, którego nabawił się podczas solowego rajdu w pierwszej połowie. Mecz w drugiej połowie nie porywał, oglądaliśmy dużo drobnych przewinień, które bardzo mocno spowalniały zapędy obu zespołów. W 71. minucie dośrodkował w pole karne Kozubal poprawiając wcześniejsze zagranie z rzutu rożnego, a głęboko w polu karnym źle przyjął ją Aleman i piłka tylko spokojnie minęła linię końcową obok bramki Lechii. Bez dwóch zdań to była idealna szansa do oddania strzału. Dwie minuty później po ostrym faulu na rywalu Kuusk obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Pan Marciniak w pierwszej chwili pokazał żółty kartonik, ale zweryfikował sytuację na VAR i poprawił swoją decyzję. GieKSa musiała sobie od tego momentu radzić w dziesiątkę. Katowiczanie skupili się na defensywie i czekali na odpowiedni moment, ale gdy po kilku minutach odebrali piłkę i ruszyli do kontrataku, to stadion odlatywał – tak głośnego dopingu nie było dawno przy Bukowej. Piłkarze nabrali pewności po chwili i zaczęli atakować Lechię pressingiem, która ratowała się wybiciem w aut. Gdańszczanie przeprowadzili podwójną zmianę w 86. minucie, rzucając wszystko, co mają do ofensywy. Do końca regulaminowego czasu nie oglądaliśmy jednak znaczących groźnych ataków gości. GieKSa świetnie broniła i raz po raz napędzała szybkie ataki. W doliczonym czasie gry stadion odleciał, bo katowiczanie mocno zaatakowali i wpakowali piłkę do bramki z najbliższej odległości, a strzelcem był Jędrych. To było coś, czego fani przy Bukowej długo nie zapomną. Lechia jeszcze atakowała, ale wtedy katowiczanie grali już w 11, bo stadion kompletnie oszalał. Co za wygrana!

    7.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
    Bramki: Jędrych (90).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor (61. Jaroszek), Rogala– Błąd (90. Shibata), Repka, Kozubal, Marzec (52. Aleman) – Bergier (90. Mak).
    Lechia Gdańsk: Sarnavskyi- Olsson, Chindris, Zhelizko, Mena, Kapić (86. Fernandez), Kałahur, Bugaj (86. Koperski), Bobcek (69. Zjawiński), Khlan (69. Sypek), Neugebauer (60. D’Arrigo)
    Żółte kartki:  Jędrych – Zhelizko, Khlan, Koperski.
    Czerwona kartka: Kuusk (74., brutalny faul).
    Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
    Widzów: 5998 (komplet).

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga