Piłka nożna
[6. KOLEJKA] Wyjazdowe porażki GieKSy i Widzewa, Rzeszów rządzi w II lidze
Jeden remis w dziewięciu rozegranych spotkaniach szóstej serii gier. Pięć meczów zakończyło się zwycięstwami gospodarzy, trzy razy triumfowali goście. Jedynym niepokonanym zespołem w stawce pozostała Resovia Rzeszów. Pierwszy komplet punktów dopisały do swoich kont zespoły ze Stalowej Woli oraz Polkowic.
GKS Katowice po słabym spotkaniu przegrał w Łęcznej. Gola na wagę trzech punktów zdobył dla gospodarzy Wojciechowski. W drugiej części gry strzał tego samego zawodnika z jedenastu metrów obronił Mrozek. Była to pierwsza wygrana Górnika na własnym boisku. Gospodarze przeskoczyli GKS w tabeli II ligi.
W Rzeszowie miejscowa Stal odniosła trzecie kolejne zwycięstwo i pozostała liderem rozgrywek. Gospodarze okazali się lepsi od Elany Toruń. Autorem decydującego trafienia był Mozler.
Garbarnia wygrała na własnym boisku z rezerwami Lecha Poznań. Decydującego gola zdobył Szewczyk w końcówce spotkania. Dla gospodarzy był to piąty mecz bez porażki. Seria dobrych wyników pozwala im zajmować miejsce na najniższym stopniu podium.
Dwie bramki Świderskiego przesądziły o wygranej Resovii. Goście odnieśli cenne zwycięstwo w Stargardzie i wskoczyli na pozycję wicelidera. Honorowego gola dla Błękitnych zdobył Cywiński w doliczonym czasie gry.
Podobnie jak w zeszłym sezonie Skra potrafi powalczyć na swoim boisku z każdym zespołem. W niedzielę wyższość gospodarzy musiał uznać Widzew Łódź. Nocoń był autorem decydującego trafienia w tym spotkaniu.
Górnik Polkowice odwrócił losy wyjazdowego meczu z Legionovią i wygrał po raz pierwszy w tym sezonie. Do przerwy prowadzili gospodarze po golu Podlińskiego. W drugiej części meczu do wyrównania doprowadził Bednarski, który wykorzystał rzut karny. Gola na wagę pierwszego kompletu punktów zdobył w doliczonym czasie gry Magdziak. Oba zespoły zajmują miejsca w strefie spadkowej.
Bytovia nie potrafiła wygrać ze Zniczem mimo przewagi dwóch bramek. W pierwszej części gry bramki dla gospodarzy zdobyli Lech i Czubak. Goście potrzebowali czterech minut w ostatnim kwadransie meczu, żeby doprowadzić do wyrównania. Trafienia Barana i Bochenka zadecydowały o tym, że do Pruszkowa wracają z cennym punktem.
Pierwsza porażka Olimpii Elbląg w tym sezonie. Gospodarze nieoczekiwanie przegrali u siebie ze Stalą Stalowa Wola. Trafienie Fidziukiewicza z rzutu karnego przesądziło o pierwszym zwycięstwie gości w tym sezonie.
Pogoń Siedlce pokonała na własnym boisku Gryfa Wejherowo. Gola na wagę trzech punktów zdobył na kwadrans przed końcem meczu Piotr Marciniec. Gryf z dorobkiem jednego punktu zamyka tabelę II ligi.
6. kolejka – 24-25 sierpnia
Stal Rzeszów – Elana Toruń 1:0
Garbarnia Kraków – Lech II Poznań 1:0
Górnik Łęczna – GKS Katowice 1:0
Błękitni Stargard – Resovia 1:2
Skra Częstochowa – Widzew Łódź 1:0
Legionovia Legionowo – Górnik Polkowice 1:2
Bytovia Bytów – Znicz Pruszków 2:2
Olimpia Elbląg – Stal Stalowa Wola 0:1
Pogoń Siedlce – Gryf Wejherowo 1:0
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze