Piłka nożna
[17. KOLEJKA] GieKSa traci punkty w doliczonym czasie gry, zmiana lidera
Sporo działo się w 17. kolejce II ligi. Poza szalonym meczem GieKSy w Rzeszowie zwraca uwagę bardzo wysoka wygrana Widzewa. Górnik Łęczna odniósł zwycięstwo, które pozwoliło mu wrócić na fotel lidera.
Świetna pierwsza połowa GKS-u Katowice nie pozwoliła wywieźć kompletu punktów z boiska lidera. Rogalski otworzył wynik po dograniu Rogali. Prowadzenie podwyższył Dejmek po wrzutce Błąda z rzutu rożnego. Katowiczanie dochodzili do wielu okazji bramkowych. Bardzo dobre sytuacje zmarnowali dwukrotnie Rogalski oraz Woźniak. Jeszcze w pierwszej części gry sędzie nie uznał bramki Stefanowicza z powodu spalonej pozycji Woźniaka. Po przerwie Resovia osiągnęła przewagę i dochodziła do sytuacji podbramkowych. W 54. minucie sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny zamieniony na gola przez Radulja. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry arbiter po raz drugi wskazał na wapno i ponownie Kamil Radulj pokonał Mrozka. Oba zespoły kontynuują swoją serię meczów bez porażki.
Błękitni zremisowali drugi mecz z rzędu. W Stargardzie gospodarze prowadzili różnicą dwóch bramek po trafieniach Kurbiela oraz Fadeckiego, który wykorzystał rzut karny. Gola kontaktowego dla rezerw Lecha Poznań zdobył Kaczmarek. Decydująca akcja miała miejsce w 78. minucie spotkania. Czerwona kartka dla gospodarzy, rzut karny dla gości i Letniowski wpisał się na listę strzelców. Dla obu drużyn ten mecz był trzecim spotkaniem bez porażki z rzędu.
Skra przegrała na własnym boisku ze Stalą Rzeszów. Goście przełamali się po dwóch kolejnych porażkach. Dla gości trafiali Kostkowski oraz Goncerz. Honorowego gola dla gospodarzy zdobył w końcówce Holik. Coraz trudniejsza sytuacja Skry, która traci trzy punkty do bezpiecznego miejsca w tabeli. Stal ma jeden punkt mniej do zajmującej ostatnie miejsce barażowe Bytovii.
Koniec serii Górnika Polkowice. Goście przegrali w Bytowie po golach Giela i Czubaka. Zwycięstwo pozwoliło gospodarzom na utrzymanie miejsce w strefie barażowej i powiększenie przewagi nad zespołem z Polkowic.
Przełamanie Stali Stalowa Wola pozwoliło gościom na zmniejszenie dystansu do pokonanej Pogoni i tym samym bezpiecznego miejsca w tabeli. Stal traci do gospodarzy już tylko dwa punkty. Dwie bramki dla gości zdobył Dadok, który w poprzednim spotkaniu popisał się pięknym golem przy Bukowej. Pogoń odpowiedziała golem Mójty z rzutu karnego.
Górnik Łęczna wrócił na pozycję lidera po pokonaniu Legionovii na własnym boisku. Bramki dla gospodarzy zdobyli Stromecki oraz Stasiak. Dramatyczna sytuacja ostatniego zespołu w tabeli. Legionovia traci dziewięć punktów do Pogoni, która zajmuje miejsce poza strefą spadkową.
Drugi kolejny remis Olimpii Elbląg. Gospodarze podzielili się punktami z Garbarnią. Oba gole w tym spotkaniu padły w ostatnim kwadransie. Gospodarze wyszli na prowadzenie po trafieniu Millera. Pięć minut później Kowalski wykorzystał rzut karny i zapewnił gościom punkt.
Bezbramkowy remis w starciu pomiędzy Gryfem a Elaną. Gospodarze nie wykorzystali szansy i tracą osiem punktów do Pogoni Siedlce. Goście mają trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
W ostatnim spotkaniu kolejki Widzew rozgromił na wyjeździe Znicz. Ogromny wpływ na przebieg meczu miała czerwona kartka dla gospodarzy w 25. minucie spotkania. Dwie bramki dla gości zdobył Robak. Poza nim na listę strzelców wpisali się Radwański, Tanżyna, Wolsztyński i Mandiangu. Znicz przegrał czwarty mecz z rzędu.
17. Kolejka – 9-10 listopada
Błękitni Stargard – Lech II Poznań 2:2
Resovia – GKS Katowice 2:2
Skra Częstochowa – Stal Rzeszów 1:2
Bytovia Bytów – Górnik Polkowice 2:0
Pogoń Siedlce – Stal Stalowa Wola 1:2
Górnik Łęczna – Legionovia Legionowo 2:0
Olimpia Elbląg – Garbarnia Kraków 1:1
Gryf Wejherowo – Elana Toruń 0:0
Znicz Pruszków – Widzew Łódź 0:6
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze